Jak zabezpieczyć się przed kradzieżą w podróży
W poprzednim artykule poruszyłem delikatną kwestię, jaką niewątpliwie są metody złodziei, którzy chcą nas okraść, kiedy jesteśmy w podróży. W tym tekście chciałbym poruszyć kwestię – jak się przed tym uchronić.
Gotówka czy karta?
Odwieczne pytanie, odwieczny dylemat. Oba rozwiązania mają swoje wady i zalety.
Karta – mała, poręczna, żeby się dostać do pieniędzy, należy znać pin, wydaje się więc bezpieczna. Pamiętaj jednak, że nie w każdym miejscu na świecie da się zapłacić kartą. Czasami wypłata gotówki bądź samo znalezienie bankomatu może zająć cały dzień, a to i tak jak się nam poszczęści. W tym roku w Kirgistanie jeden francuz podróżujący ze mną miał jakiś problem ze swoją VISĄ i gdyby nie moja pomoc, to utknąłby bez żadnych środków. Trzeba też pamiętać, że nie wszędzie możemy płacić kartą. Jest wiele miejsc, nawet w naszym kraju, w których nie ma terminali płatniczych, a jedynym akceptowalnym środkiem płatniczym jest gotówka.
Gotówka – zapłacisz nią nieomal wszędzie, możesz mieć zawsze przy sobie, możesz wymienić w kantorze na inną walutę, wreszcie – dolarem i euro nawet bez wymiany w wielu krajach można zapłacić. Minusem gotówki jest to, że gdy trafimy na złodzieja, możemy zostać bardzo szybko pozbawieni środków płatniczych.
Jak przechowywać pieniądze w czasie wyprawy?
Ja zalecam kilka sposobów zabezpieczenia się przed utraceniem pieniędzy.
Miej kartę i gotówkę. Gotówkę łatwo wymienisz, zapłacisz nią wszędzie, możesz zostawić napiwek, bądź masz też możliwość negocjacji cen na bazarach lub za transport. Karty używaj do płacenia w miejscach, które to umożliwiają, jak sklepy czy hotele w bardziej rozwiniętych krajach. W mniej rozwiniętych płatność kartą wcale nie musi być taka oczywista.
Rozdziel gotówkę!
Nigdy nie trzymaj pieniędzy w jednym miejscu. Wystarczy chwila nieuwagi i w ciągu kilku sekund ktoś może pozbawić cię pieniędzy. Zawsze rozkładaj gotówkę w różnych miejscach. Ja zazwyczaj mam pieniądze w co najmniej czterech miejscach:
– drobne w kieszeni. Ułatwiają wmówienie, że więcej nie masz, kiedy się targujesz, poza tym sięganie po nie nie grozi żadnym niebezpieczeństwem, bo złodzieja raczej nie interesują twoje drobniaki
– „fake portfel” – zawsze taki mam! W nim równowartość około stu dolarów. Wystarczająco, żeby praktycznie za wszystko zapłacić. Jeśli będziesz zauważony przez złodzieja kiedy do niego sięgasz, a następnie ktoś na przykład wyrwie ci go z ręki, tracisz tylko to co w tym portfelu. Również przykładowo podczas bandyckiego ataku możesz oddać taki portfel i się oddalić. Nikomu nie zależy, żeby sytuacja strachu i przemocy trwała długo. Jeśli już dałeś się wciągnąć w sytuację, że na pewno musisz coś oddać – oddaj taki portfel. Kwota wyda się w miarę rozsądna, by nie drążyć dalej tematu, a ty nie stracisz aż tak wiele.
– Portfel właściwy – tutaj trzymam połowę z reszty, która pozostaje poza „fake portfelem”. Czyli jeśli mam ze sobą 500 dolarów, 100 trzymam w portfelu „widocznym” a 200 w portfelu właściwym, który zawsze znajduje się w innym miejscu, na przykład na dnie plecaka.
– Tajna skrytka – tutaj trzymam pozostałe 200. Czasami jest to np. kieszeń zaszyta w koszuli, która jest w plecaku, czasami jakiś schowek oferowany przez ubranie, jak wewnętrzna kieszeń. Można też skorzystać ze specjalnych przedmiotów, jak na przykład paski z ukrytą kieszonką.
Rozkładając gotówkę pamiętaj, że dzięki temu nawet gdy stracisz jej część, masz jeszcze resztę, a twój urlop wcale nie musi skończyć się katastrofą.
Jeśli chodzi o kartę, dobrym pomysłem jest mieć dwie karty różnych operatorów. Np. Visa i MasterCard. Oczywiście nie naklejamy karteczki z pinem na karcie, ale to chyba jasne.
Jeśli korzystamy z kart, to zadbajmy również o limity transakcyjne – wtedy w przypadku np. skopiowania karty lub wykradzenia jej wraz z pinem (mikrokamery nagrywające wpisywanie pinu, a następnie kradzież kieszonkowa karty były całkiem popularną metodą w Polsce jeszcze dwa lata temu). Dzięki limitom transakcyjnym nie będziemy „wyzerowani” zanim zdążymy zareagować i zastrzec kartę.
– miejmy w telefonie zapisany numer do banku – wtedy w przypadku kradzieży/zagubienia karty natychmiast możemy ją zastrzec.
Dokumenty
Bardzo ważne. Zawsze przy zagranicznych wyprawach mam przy sobie zarówno dowód osobisty, jak i paszport. I zawsze trzymam je osobno. Jeśli poruszamy się po terenie Unii Europejskiej, to oba dokumenty są akceptowalnymi dokumentami potwierdzającymi tożsamość, więc utrata jednego nie wiąże się dla nas z żadnymi konsekwencjami. Jeśli znajdujemy się poza obszarem UE, a stracimy paszport, musimy wyrobić nowy, tymczasowy korzystając z pomocy lokalnej ambasady lub konsulatu. Pamiętajmy jednak, że w takim miejscu należy w jakiś sposób udowodnić, kim naprawdę jesteśmy, a dowód osobisty jest absolutnie świetnym sposobem na uczynienie tego.
Całkiem niezłym pomysłem jest również wożenie kserokopii paszportu. Paszport chowamy bezpiecznie, głęboko w plecaku, czy w wewnętrznej kieszeni, a posługujemy się kserokopią w razie kontroli. W momencie kradzieży kieszonkowej np. portfela, również nie tracimy paszportu i innych potrzebnych dokumentów.
Nie pokazuj pieniędzy i drogocennych przedmiotów!
Kiedy za coś płacisz, zwłaszcza gotówką, nie wyciągaj całego, grubo wypchanego portfela, tak by cały świat widział, jaki z ciebie milioner! Jeśli jesteś obserwowany przez złodziejaszka, to właśnie uruchomiłeś u niego program „naiwniak”, pokazałeś jak bardzo może się na tobie wzbogacić, a następnie jeszcze pokazałeś, gdzie chowasz ten portfel. Nie afiszuj się tez z supernowoczesnym smartfonem za miliony monet, który nonszalancko wkładasz w obcisłą kieszeń jeansów, tak, by połowa ekranu wystawała na zewnątrz. To proszenie się o kłopoty. Bądź skromny, wyciągaj tyle pieniędzy, ile potrzeba na załatwienie tego, co właśnie robisz. Nikomu nie zaimponujesz machając „zielonymi” a jedyne co możesz tym osiągnąć, to sprowadzenie na siebie nieszczęścia.
Nie pokazuj, gdzie chowasz pieniądze!
Ten proceder zauważyłem zwłaszcza na plaży. Przychodzisz na plażę, rozkładasz się, rozbierasz, następnie wraz z rodziną, czy znajomymi, wyciągacie portfele i wkładacie do jednego plecaka, żeby było bezpieczniej, bo przecież złodziej jeśli przebiegnie przez plażę, to pewnie ukradnie spodnie, gdzie będzie spodziewał się zastać twoje drogocenne przedmioty. Nic bardziej mylnego – właśnie pokazaliście, że kumulacja jego zysku została włożona w jedno miejsce. Pomysł schowania takich rzeczy, jak telefony i portfele, do torby, przed pójściem na plażę, jest dobry, ale pod warunkiem, że zrobimy to wcześniej, a nie na samej plaży!
Zawsze przelicz resztę.
„Pomyłki” w wydawaniu reszty zdarzają się nadzwyczaj często. Również zawsze przelicz pieniądze, które dostajesz po skorzystaniu z usług kantoru. W każdym telefonie jest kalkulator, sprawdź ile powinieneś dostać przy obecnym kursie.
Pieniądze na lotnisku.
Przyleciałeś w nowe miejsce, Twoja waluta nie działa, trzeba kupić lokalny pieniądz. Nie rób tego jednak na lotniskach, dla mnie to też forma okradania. Kurs wymiany na lotniskach jest zazwyczaj fatalny. Ja, jeśli gdzieś jestem pierwszy raz, a nie mogłem kupić waluty w Polsce, na lotnisku wymieniam jedynie 10-20 dolarów, tak, by mieć środki na transport do miasta, a następnie szukam kantoru. W tym roku w Ałmaty w Kazachstanie, wymieniając 100 dolarów na tenge w mieście, otrzymałem tyle samo tenge, ile otrzymałbym wymieniając 110 dolarów na lotnisku. 10% różnicy to ogromna różnica!
Pamiętaj, że podstawową i absolutnie wymaganą rzeczą, jest po prostu zdrowy rozsądek. Nie zachowuj się jak ktoś, kto prosi się, by być okradzionym, absolutnie nierozważnie i bez sensu. Przykładami absurdalnych zachowań jest na przykład upicie się z nieznajomymi w pierwszy dzień podróży w nieznanym mieście, albo przyjmowanie szemranych zaproszeń w nieturystycznych miejscach z dala od tłumu ludzi.
Nie martw się jednak! Świat jest z reguły dobrym i przyjaznym miejscem, a przypadku kradzieży, czy napadów to odosobnione przypadki. Nie bój się ich i nie chowaj się w domu! Więcej informacji znajdziesz jeszcze tutaj – lęk przed podróżą!
Na pewno się przyda, pozdrawiam!
Poradnik na który zawsze czekałem 🙂 Fajnie, mnie raz okradli niestety ;/
To się zawsze może zdarzyć 🙁 Warto to wziąć jako nauczkę na przyszłość