fbpx
Image Alt

Blog

Havana

Podróżowanie po Kubie, informacje praktyczne

Podróżowanie po Kubie, informacje praktyczne.

Kuba to zdecydowanie marzenie wielu Polaków. Mamy na jej temat różne wyobrażenie, a foldery turystyczne kuszą państwem, które dla nas będzie jak podróż w czasie. Ale czy to prawda?

Kuba jest państwem unikatowym na skalę światową. Mało które państwo było tak bardzo pognębione przez stulecia. Najpierw byli konkwistadorzy, którzy kolonizację nowej ziemi rozpoczęli właśnie od Kuby, to tutaj przecież Velasquez się osiedlił i założył hiszpańską ambasadę. To stąd Cortez wypłynął, żeby wymordować Azteków. A i rdzennym ludom Kuby się oberwało, bo Hiszpanie mieli ich za nic, nie traktowali jak ludzi. Dodatkowo byli piraci, którzy raz nawet doszczętnie spalili Hawanę. Później była wojna Stanów Zjednoczonych z Hiszpanią na terenie Kuby i o Kubę, a po jej rozstrzygnięciu Kuba zamiast uzyskać prawdziwą niepodległość, nabawiła się podległości… oczywiście „szefem” był wujek Sam. Coś musiało wybuchnąć, więc była rewolucja, w tym przypadku bardzo czerwona, a jej sukces Kubańczycy zawdzięczają Fidelowi Castro i Che Guevarze, którzy tutaj są postrzegani za narodowych bohaterów.

Havana
Widok z mojego okna w Hawanie

Dzisiejsza Kuba to coś jak pomieszanie starych amerykańskich samochodów, hiszpańskich kolonialnych miasteczek, głębokiej komuny i lat 90-tych w Polsce. Z jednej strony – nie ma już zakazu importu nowych samochodów, można dzwonić za granicę, czy swobodnie podróżować. Z drugiej – nadal są sklepy na kartki, cenzura, czerwona propaganda i brak emerytur. Tzn emerytury są, ale nie zawsze w gotówce, czasami w ramach emerytury dostaje się tylko kartki na żywność i artykuły pierwszej potrzeby.

Przejdźmy jednak do podróżowania po Kubie, bo jest to doświadczenie unikatowe i zdecydowanie warte przeżycia, zwłaszcza, zanim Kuba się zmieni. A zmieni się na pewno, bo już zaczęła otwierać się na świat.

Pieniądze

Na Kubie są dwie waluty. CUP i CUC. CUP to peso kubańskie niewymienialne, CUC to peso kubańskie wymienialne. 25 CUP to 1 CUC. 1 CUC to 1 dolar amerykański (+- 3%). Nieomal wszyscy turyści wymieniają pieniądze tylko na CUC i tylko nimi się posługują, a jest to błąd niesamowity!


Sprawdź najnowszą promocją w 8a! Nawet do 40% zniżki na wcześniej nieprzecenione produkty

Praktycznie wszystkie usługi oferowane turystom są w CUC. Nie uczy się ich używać CUP ani nie tłumaczy im różnicy. Ja po wypłaceniu pieniędzy z bankomatu (jako turysta mogłem wypłacić tylko CUC), poszedłem wymienić ich część do banku na CUP, czyli narodowe peso kubańskie. Proceder niepochwalany, ale całkowicie legalny. Teoretycznie rząd zrobił nową walutę tylko dla turystów, a do pewnego czasu starej nie wolno było przyjezdnym używać. Ale teraz można, choć tylko w niektórych miejscach.

Jaka jest więc różnica pomiędzy tymi dwiema walutami? CUC to ogromna ilość pieniędzy dla Kubańczyków. Ich zarobki miesięczne wahają się od 20 CUC, jeśli jest się robotnikiem, do 40, jeśli jest się policjantem (w 2019 roku to najlepiej opłacany zawód w tym kraju). Tak, ludzie zarabiają od 20 do 40 USD miesięcznie. Często więc płacąc 5 CUC w sklepie spotkamy się z odmową, bo nikt nie będzie miał wydać reszty lub, jeśli sprzedawca się zorientuje, że nie masz pojęcia o różnicy w walucie, będzie udawał że wszystkie ceny są w CUC. Widziałem faceta, który zapłacił 10 CUC (10 dolarów!) za 3 małe butelki wody!

Jeśli chcemy robić zakupy w malutkich, osiedlowych sklepach, kupić banany na ulicy, używać komunikacji miejskiej, płacić normalną kwotę za toaletę na dworcu (kosztuje 1; Turyści myślą, że 1 CUC, więc płacą, tak naprawdę 1 CUP, czyli jakieś 15 groszy) czy zjeść coś w mini restauracjach serwujących napoje i pizzę (o tym będzie w kolejnym artykule, jak tanio podróżować po Kubie) to MUSISZ mieć CUP.

Wygląda to skomplikowanie, ale po dwóch dniach można się przyzwyczaić. Monety CUC są srebrne, CUP brązowe (nie licząc jednej srebrnej CUP). Na banknotach CUC jest napisane „pesos convertibles” a na CUP tylko „pesos cubanos”.

Skąd wziąć PESO kubańskie – wymiana pieniędzy

W 2019 roku z powodu zatargów USA z Kubą, kubański rząd wprowadził „karę” za wymianę USD. Przy każdej wymianie USD – CUC zostaniemy obciążeni karą w wysokości 10%. Więc NIE ZABIERAMY ŻADNYCH USD! Wymieniamy EURO, dolary kanadyjskie bądź peso meksykańskie.

Nie ma co szukać lepszego kursu walut – kurs walut dla kantorów i banków jest ustalany przez państwo i zawsze taki sam. Można też spotkać coś w rodzaju naszych dawnych cinkciarzy, ale zazwyczaj oferują taką samą stawkę jak bank, więc nie korzystałem z ich usług. Na lotnisku są maszyny wyglądające jak bankomat, podpisane CADECA – to automat, w którym musimy zeskanować paszport i wymienić pieniądze. Wkładamy np. EURO, maszyna pokazuje ile to będzie CUC i albo dokładamy, albo rezygnujemy albo dokonujemy wymiany. Kurs wymiany taki sam jak wszędzie, a do wymiany w każdym miejscu paszport będzie niezbędny.

Wypłata pieniędzy z bankomatów jest możliwa w nieomal każdym mieście (jedyne turystyczne miejsce w którym nie ma ani jednego bankomatu to Playa Giron), są bankomaty obsługujące VISA i MasterCard. Nie widziałem Maestro, nie można też wypłacić pieniędzy z kart American Express. Czasami jeśli jeden bankomat odmówi wypłaty, podejdź do drugiego dokładnie w tym samym banku. Nie pytaj dlaczego, po prostu sprawdź, najczęściej ten drugi wypłaci 🙂

Bardzo ważna informacja dotycząca pieniędzy!

Kuba pieniądze CUC
Naiwniak, który został z kubańską walutą

Uwaga, coś, na czym się bardzo przejechałem! Kiedy wylatujesz z Kuby, po przejściu kontroli bezpieczeństwa wszystkie kubańskie pieniądze stają się bezwartościowe. Tak, jesteś nadal na Kubie, tuż za bramkami kontroli bezpieczeństwa, czekasz na samolot, ale nie możesz za jedzenie czy pamiątki zapłacić kubańskimi pieniędzmi, tylko i wyłącznie kartą, dolarami amerykańskimi i kanadyjskimi oraz EURO. Pamiętaj, żeby wymienić wszystkie kubańskie pieniądze zanim przejdziesz przez security check na lotnisku!

Ceny

Tutaj są schody. Turyści nie mogą robić zakupów tam gdzie chcą! Jest wiele sklepów, gdzie zakupy można robić tylko będąc Kubańczykiem. Są też sklepy, gdzie bez „kartek” (takich, jak za PRLu) nie da się nic kupić. Najczęściej jesteśmy zmuszeni chodzić do czegoś w rodzaju Pewexów czy Baltony, a tam jest dość drogo, bo wszystko w CUC (przypominam, 1 CUC to 1 dolar amerykański). I tak :

  • Butelka wody 1,5l – 1.5-2.5 CUC.
  • Kubańskie cygaro – 8-9 CUC
  • paczka płatków czekoladowych – 3-4 CUC
  • paczka ciastek (300g) – 4 CUC
  • piwo 0,33l – 1 CUC
  • Rum Hawana 1l – 6-7 CUC
  • Szampon do włosów – 5 CUC
  • Pasta do zębów – 3 CUC

Można też pójść do lokalnych sklepów, tam gdzie nas nie będą wyganiać, piekarni lub kupować na ulicy owoce i warzywa. I tam ceny są w CUP ( 1 CUP to około 15 groszy).

  • Wielka kiść bananów, około 2 kg – 20 CUP
  • 10 bułek – 10 CUP
  • ciastko maślane – 1 CUP za sztukę (nie dasz rady zjeść 4 naraz 😉 )
  • kanapka z szynką – 10 CUP

Generalnie ze zrobieniem zakupów jest nie lada problem. Nie umiałem znaleźć jajek, Kubańczycy mówią, że są na kartki, w sklepach jest jedna wielka pustka. Produkty dostępne w sklepach za CUC (np. sieć Panamericana) które zawsze można kupić to – olej do smażenia, keczup, oliwki, ananasy w puszce, makaron, ryż. Jest bardzo biednie, ten kraj jest moim największym przeżyciem, jeśli chodzi o brak produktów. Zdecydowanie setki razy łatwiej zrobić porządne zakupy w Kolumbii czy Kazachstanie. Dodatkowo najczęściej nie ma opcji pokoju z dostępem do kuchni, więc kupowanie makaronu i ryżu na niewiele się zda. Dostęp do kuchni jest w około 10-15% dostępnych miejsc kwaterunkowych.

Zakwaterowanie

Nieomal nie ma hosteli z pokojami wieloosobowymi (w Hawanie jest jeden 😀 ), NIE MA Coachsurfingu, biwakowanie jest NIELEGALNE ( i może przysporzyć ogromnych problemów), NIE DZIAŁA booking.com, NIE DZIAŁA AIRBNB ani ŻADEN portal do rezerwacji hoteli. Sprawdzasz właśnie booking i myślisz, że mówię bzdury, bo przecież mnóstwo zakwaterowań widać? Znajdź opcję bez przedpłaty i zarezerwuj dla żartu 😀 I jak? Mówiłem, że się nie da 😉

Casa, zakwaterowanie na Kubie
Pokój wynajęty za 15 CUC, Baracoa, Kuba

Jedyną opcją rezerwacji jest znalezienie zakwaterowania i napisanie maila. Na odpowiedź czasami przyjdzie poczekać dzień lub dwa, związane jest to z reglamentowanym internetem, o czym napiszę później.

Zakwaterowanie dzieli się na dwie opcje – casas, czyli domy i hotele. Hotele w większości kosztują od 40 do 150 CUC (tak, dolarów!) za noc. Nie korzystałem więc z nich nigdy. Casas to legalne kwaterunki (poznajemy po niebieskim symbolu na drzwiach) i cena waha się od 15 do 25 CUC za noc za pokój. Pokój jest zawsze dwuosobowy lub większy, więc podróżując samotnie jest znacznie drożej, bo zawsze trzeba zapłacić za cały pokój. W każdym zakwaterowaniu musimy okazać paszport, z którego dane są przepisywane do księgi kwaterunkowej, czy nam się to podoba, czy nie. Jest to wymóg rządowy.

Ja będąc na Kubie po prostu docierałem do miasta docelowego i szedłem od domu do domu z niebieskim znaczkiem pytając o cenę. Zostawałem tylko w tych za 15 CUC, dzieląc pokój z żoną, więc każde zakwaterowanie kosztowało 7,5 dolara za osobę za noc. PODOBNO ktoś słyszał, że znajomy znajomego znalazł coś taniej. Ja będąc w tak wielu miejscach – nie znalazłem, a z tego co się dowiedziałem, podatek za udzielanie kwaterunku jest tak wysoki, że poniżej 15 CUC nikt nie zejdzie, bo to nie ma sensu.

Znaczek Casa na Kubie
Taka niebieska “kotwica” jest na każdym budynku, w którym można znaleźć zakwaterowanie

Zakwaterowanie w casas jest na niezłym poziomie, pokoje są najczęściej dobrze utrzymane i wysprzątane. Dzieje się tak dlatego, że ludzie, którzy pracują z turystami i zarabiają w CUC są…. najbogatszą częścią społeczeństwa. Policjant zarabia 40 USD miesięcznie, prywatny kierowca w Hawanie ponad 1000, właściciel casa z pokojami 200-500 usd miesięcznie.

Wyżywienie

Można zamawiać prywatne posiłki w swoim zakwaterowaniu, casas oferują co najmniej śniadania. 5 CUC za śniadanie za osobę. Takie śniadanie to zazwyczaj jajecznica, żółty ser, owoce, kawa. Dania w restauracji wahają się od 5 do 25-30 CUC za posiłek, więc tanio nie jest. Zakwaterowanie zazwyczaj nie oferuje dostępu do kuchni, a w sklepach bez kartek, dość ciężko zrobić porządne zakupy, żeby ugotować dobry posiłek. Nie martw się jednak, już za kilka dni opublikuję kolejny artykuł, a tutaj pojawi się link, jak tanio zjeść na Kubie;)

Śniadanie w casas Kuba
Śniadanie zamówione w casa. Generalnie w domach za 5 CUC śniadania są lepsze i większe, niż w restauracjach

Kawa w kafejce to 1-2 CUC, najczęściej to espresso, ale można się też doprosić o americano. Za kawę mrożoną albo latte trzeba zapłacić nawet 5 CUC.

Transport

Lotniczy – Kuba ma mnóstwo lotnisk, ale z połączeniami jest coraz gorzej i wcale nie są tanie, dlatego mniej i mniej ludzi ich używa, a kolejne znikają z rozkładów. Nie używałem lotów wewnątrzkrajowych, ale ceny można sprawdzić w wyszukiwarkach lotów. Najdrożej będzie od połowy listopada do początku marca – to kubański sezon turystyczny.

Kolejowy – szaleństwo, chaos i łzy 😉 Pociągi jeżdżą jak chcą, a to odjedzie wcześniej, a to się spóźni 8 godzin, a to w ogóle nie przyjedzie. Zdecydowanie odradzam tą formę transportu, chyba że traktujesz ją jako przygodę, wtedy jest ok. Zapomnij o przydziale siedzeń, klimatyzacji, papierze toaletowym i jakichkolwiek wygodach. Ale przynajmniej jest tanio, w zależności od pociągu za 100 km to około 2-4 CUC. A, i biletu nie można kupić z wyprzedzeniem, tylko w dzień odjazdu, nawet, gdy nikt nie wie, kiedy twój pociąg faktycznie przyjedzie.

Kołowy – najbardziej rozwinięty, dzieli się na kilka kategorii.

  • taxi collectivo – prywatne samochody które zabiorą cię wszędzie, a cena podzieli się na wszystkich pasażerów. Z Hawany do Trinidad (320 km) koszt około 150 CUC za samochód, z Hawany do Baracoa (1000km) około 300-400 CUC za samochód.
  • Autobusy. I tutaj kolejna niespodzianka – jako obcokrajowiec nie możesz używać dalekobieżnych autobusów przeznaczonych tylko dla Kubańczyków (np. sieci Omnibus Nacionales). Musisz używać ViAzul, specjalnych komfortowych busów mających stacje w każdym większym mieście. Koszt to – Hawana – Trinidad – 25 CUC, Hawana Baracoa (trzeba zmienić bus w Santiago de Cuba) – 67 CUC. BARDZO WAŻNA UWAGA! Jadąc ViAzul ZAWSZE zabierz do kabiny ciepłe ubrania. Nie wiem dlaczego, ale ZAWSZE kierowcy ustawiają klimatyzację na maksymalną moc i nigdy nikogo nie słuchają, by to zmienić, więc twoja podróż odbędzie się w „komfortowych” 10 -12 stopniach. Podróżowanie w czapce, owinięty w śpiwór, zawinięty szalikiem, gdy na zewnątrz jest tropikalne plus 35, nikogo więc nie zdziwi.
  • Autobusy miejskie – jest ich mnóstwo, z większości możemy korzystać. Tylko z tych z lotniska nie (shuttle bus pomiędzy terminalami w Hawanie nie jest dla turystów, oni mają płacić za taksówkę), chyba że tak jak ja macie szczęście i jakiś Kubańczyk powie kierowcy, że jesteś jego rodziną 😉 Za przejazd płacimy zawsze 1 CUP (15 groszy), mając tylko CUC albo zostaniemy poproszeni o wyjście, albo nikt nam nie wyda reszty
  • Camiones. Ciężarówki przerobione na pojazdy pasażerskie, wyglądają jak potworne straszydła powstałe z krzyżówki starych Kamazów z amerykańskimi autobusami szkolnymi. Odjeżdżają zazwyczaj z okolic dworców autobusowych, po prostu trzeba wypatrzeć gdzie ludzie się do nich pakują. Czasami będą nam mówić, że obcokrajowcy nie mogą nimi jeździć, ale to kłamstwo. Niewygodne, powolne, ale tanie. ViaZul z Pina de Rio do Hawany będzie nas kosztować 11 CUC (dolarów) a camion 20-30 CUP (1 – 1,125 dolara!!!). Szykuj się na niewygodę, może padający do środka przez dziury deszcz i siedzenie na czymś zbitym z desek oraz znacznie dłuższą podróż.

Internet

Jest to najdziwniejszy kraj pod względem internetu, w jakim byłem. Monopol na internet ma firma ETECSA, jej punkty można znaleźć w każdym mieście. Idziemy tam z paszportem i kupujemy karty zdrapki. Jednorazowo można kupić maksymalnie 3 karty, wartość kart to 1,2 lub 5 godzin. Każda godzina to 1 CUC.

Karta zdrapka do zalogowania w publicznych sieciach WiFi

Następnie z taką kartą idziemy do centrum miasta do jakiegoś parku lub w okolice hotelu i szukamy WiFi ETECSA. Tam podajemy kod i hasło z karty zdrapki i działamy. Licznik pokazuje nam ile godzin pozostało na danej karcie. Zapomnijcie o nielimitowanym internecie w hotelu czy w domu. Nawet jeśli będzie tam WiFi, to i tak musicie kupić karty i zalogować się do ETECSy. Także Kuba to niezły detoks dla osób uzależnionych. Często w czasie deszczu internet totalnie się sypie i przestaje działać, ale kto chciałby siedzieć w parku w czasie deszczu z telefonem? 🙂

Od stycznia można też kupić karty sim i mieć telefon na co dzień, ale jest to bardzo droga impreza. Sama karta sim kosztuje 50 dolarów a podstawowy pakiet internetu, dodatkowe 7 CUC za 600 MB i 10 CUC za 1 GB. Tak, to nie pomyłka, 10 dolarów amerykańskich za 1 GB. Internet jest szybki, bo bardzo mało osób z niego korzysta z racji cen. Ale z zasięgiem gorzej, poza miastami praktycznie go nie ma.

Bezpieczeństwo

Kuba jest mega bezpieczna. Ludzie są ciekawi obcokrajowców, chętnie zagadują, wypytują, uśmiechają się. Nawet włócząc się nocami po zaułkach pełnych ludzi siedzących w bramach, co u nas raczej przyjaźnie się nie kojarzy, nigdy nie spotkałem się z agresją, niechęcią bądź zagrożeniem. Kuba jest zdecydowanie bezpieczna. W sumie bezpieczeństwo uznałbym za jedną z najlepszych stron tego kraju, a spokojnie mógłbym powiedzieć, że Kuba prawdopodobnie należy do najbezpieczniejszych krajów świata.

Język

Hiszpański. Angielski zazwyczaj na słabym lub średnim poziomie, ale znalezienie kogoś mówiącego po angielsku wcale aż takie trudne nie jest. Kubańczycy chętnie pomogą coś przetłumaczyć. Mała uwaga – znasz hiszpański? Fajnie. Taki z Hiszpanii, prawda? Czyli wiesz co Kubańczyk ma na myśli mówiąc Guagua (fonetycznie – łała)? Nie? Wcale mnie to nie dziwi 😉 Tutejszy hiszpański jest bardzo różny od europejskiego lub południowoamerykańskiego. Ma sporo naleciałości z natywnych języków z Haiti i Dominikany. Nie stanowi to jednak większego problemu, zawsze ktoś pomoże bo…

I love Cuba

Kuba to kraj wspaniałych ludzi! Uśmiechniętych, wyluzowanych, chętnych do pomocy. Nie ma się co ich bać i ich unikać, jestem przekonany że w tym wspaniałym kraju, zatrzymanym gdzieś w czasie pomiędzy latami 50-tymi a XXI wiekiem, nikt nam nic złego nie uczyni, jeśli naprawdę nie będziemy szukać guza 😉 Kuba jest naprawdę warta zobaczenia!

Jestem już w trakcie pisania artykułu o tipach i trikach – jak tanio przeżyć podróż po Kubie, w stylu niskobudżetowym z plecakiem. Zostańcie ze mną 🙂

Cześć! Mam na imię Michał, jestem fanem podróżowania z plecakiem, kolarstwa w wersji sakwiarskiej oraz górskich eskapad. Na chwilę obecną odwiedziłem ponad 40 krajów na pięciu kontynentach (w tym Antarktydę!), ale liczba ta ciągle rośnie. Chcę dzielić się ze światem tym co dobre i pozytywne w podróżowaniu, służyć pomocą i inspirować. Dziękuję za odwiedziny! Jeśli Ci się tutaj podobało to zrób coś, co sprawi mi przyjemność i pokaże, że warto tworzyć tego bloga- zostaw komentarz, udostępnij, polub moją stronę na Facebooku. Będzie mi bardzo miło!

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze
Celina
4 stycznia 2020 21:27

Hej, kiedy byłeś na Kubie, bo widzę, że wpis świeży. Aktualni na airbnb można zarezerwować lokum (casę). Czy o czymś jednak nie wiem… czegoś nie jestem świadoma? Ps. Bardzo przydatny wpis!

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing elit sed.

Follow us on

Polub na FB

Polub mój FanPage na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!


This will close in 30 seconds

2
0
Podziel się przemyśleniami! Dziękuję :)x