Ekwador – wszystko co musisz wiedzieć, informacje praktyczne
Ekwador, mimo, iż jego powierzchnia jest nieomal równa z Polską (Ekwador jest około 10% mniejszy) jest łatwy do przeoczenia na mapie Ameryki Południowej. Otoczony Kolumbią i Peru, wydaje się małym, nic nie znaczącym państwem, zagubionym gdzieś na tym ogromnym kontynencie.
Przyjechaliśmy do Ekwadoru z Kolumbii. Moją pierwszą myślą było, że ten kraj będzie taki sam lub prawie taki sam jak jego północny sąsiad. Wydawało mi się, że to jak z Polską i Czechami. Po przekroczeniu granicy niewiele się zmienia. I tutaj był mój pierwszy błąd. Ekwador jest całkowicie różny od Kolumbii! Właściwie, to naprawdę niewiele widać podobieństw pomiędzy tymi krajami.
Pierwszym wrażeniem było – jest znacznie czyściej i spokojniej. Ruch na ulicach bardziej płynny, niż szalony, chodniki i zaułki wyczyszczone, drogi w dużo lepszym stanie, a do biletu na autobus zakupionego z granicy w Tulcan do Otavalo, dostaliśmy po soczku i paczce krakersów na drogę. Zaczęło się świetnie!
O Ekwadorze słów kilka
Ekwador jest krajem unikatowym na skalę światową i to z kilku powodów. Po pierwsze, mieszczą się w nim tak zwane cztery światy. Mamy tutaj Galapagos, wulkaniczne wyspy z oszałamiającą naturą, które zmieniły całą teorię ewolucji Darwina, gdy ten tutaj dotarł. Mamy bogate w faunę i florę gorące wybrzeże. Mamy wysokie góry, Andy, z najwyższym szczytem, nieaktywnym wulkanem, Chimborazo (6310m). A na wschodzie rozciąga się amazońska dżungla.
Ekwador mieści tak zwaną aleję wulkanów. Powstały one po zderzeniu płyty tektonicznej spod oceanu Spokojnego, która wbiła się pod płytę Ekwadoru. Część z wulkanów jest nadal wysoce aktywna. Czy wiedziałeś/aś, że stojąc na szczycie wulkanów takich jak Cotopaxi lub Chimborazo, jesteś bliżej słońca i atmosfery, niż zdobywając Mont Everest? Spowodowane jest to tym, że wulkany te są położone na równiku.
Nazwa Ekwador pochodzi od słowa Equator, czyli równik. Ekwador jest jednym z państw położonych równocześnie na obu półkulach, ale jest jedynym, który zaznaczył równik (możesz oficjalnie stanąć na obu półkulach) i zbudował muzeum z gamą atrakcji i doświadczeń, które możesz wykonać by przekonać się o różnicach, jakie panują na północnej i południowej półkuli (np. kierunek kręcenia się spływającej wody).
Ekwador, informacje praktyczne
Bezpieczeństwo
Czytając o Ekwadorze bądź oglądając filmiki na YouTube, można znaleźć sporo informacji o niebezpieczeństwach Ekwadoru. Oficjalnie, po przejechaniu całego kraju, mogę ze spokojną głową stwierdzić, że to bujdy. Ekwador jest krajem bezpiecznym. Ani razu nie czuliśmy się obserwowani, nagabywani, nikt nie próbował nas okraść, napaść, nie słyszeliśmy ani jednej historii od miejscowych na temat napadów (w przeciwieństwie do Kolumbii, co opisałem w “Kolumbia, informacje praktyczne“).
Ludzie są uśmiechnięci, bardzo pomocni i życzliwi. Ogromny procent populacji stanowią Indianie, rdzenni mieszkańcy Ekwadoru. Dla mnie było to pierwsze spotkanie tego typu – miasto, uliczki, samochody, a za sterami czarnowłosi, niscy, ciemnoocy mężczyźni. I kobiety w tradycyjnych strojach, pracujące w sklepach, barach, na poczcie. Nie ukrywam, zdziwiło mnie jak niscy są Indianie! Jeszcze niżsi niż Azjaci, co przy moich 184cm wzrostu naprawdę rzucało się w oczy, ponieważ wiele dorosłych osób sięgało mi co najwyżej do piersi.
W autobusach na bagaż naklejane są nalepki, a ty dostajesz potwierdzenie z numerkiem, nikt więc nie może się wyprzeć, że nie było tutaj twojego bagażu, gdyby coś się z nim stało. Ale nic się tak naprawdę nie dzieje, bo każdy kierowca ma pomocnika, który przemierza z nami całą drogę autobusu i to on nadzoruje pakowanie i wypakowywanie bagaży.
Ekwador jest państwem spokojnym i bezpiecznym.
Ceny w Ekwadorze
Jedno z moich zaskoczeń. Wiedziałem, przybywając do Ameryki Południowej, że ceny w Argentynie czy Brazylii mogą być dosyć wysokie, nie spodziewałem się jednak, że Ekwador będzie na poziomie… Polski!
Walutą obowiązującą jest dolar amerykański. Z tą różnicą, że Ekwador wybija swoje, niedostępne w USA, monety jednodolarowe. Minimalne zarobki w kraju są takie same jak w Polsce (około 450 USD netto) więc moje oczekiwanie, że wszystko będzie tak tanie jak w Kolumbii, dość szybko się rozwiało.
Transport w Ekwadorze
To najtańszy wydatek. Z racji, że po zamieszkach w październiku 2019, rząd powrócił do dofinansowywania paliwa, jest ono tanie więc i transport jest tani. Autobusy, w zależności od odległości, ale i od regionu (autobusy po górach są droższe niż na wybrzeżu) oscylują w następujących cenach za przejazdy:
- Tulcan – Otavalo (150km) – 3.75 USD
- Otavalo – Quito (90km) – 2.5 USD
- Latacunga – Manta (400km) – 11 USD
- Puerto Lopez – Guayaquil (200 km) – 5.25 USD
- Guayaquil – Cuenca (200km) – 8.25 USD
Lokalne autobusy w Quito kosztują 0.25 USD za cały przejazd. Tuktuki w miastach – od 0.5 do 1 USD, w zależności od odległości. Taksówki odrobinę poniżej dolara za kilometr. Trochę tańszy od nich jest UBER, ale nie działa we wszystkich miastach.
Zakwaterowanie w Ekwadorze
Stosunkowo drogie, powiedziałbym, że za podobny standard jest odrobinę drożej niż w Polsce. Praktycznie nie ma prywatnych pokoi, ani na bookingu, ani na AirBnb, w cenie poniżej 11-12 dolarów za pokój za noc. Są takie miejsca, gdzie docierają turystyczne autobusy, a miejsca pełne są ludzi podróżujących tylko od spotu do spotu typu “musisz zobaczyć”, chętnie przy tym wydając pieniądze. Wiąże się to z tym, że w miasteczkach takich jak np. Ingapirca ze świecą szukać zakwaterowania poniżej 25 USD za pokój. Pojedyncze łóżko w pokoju wieloosobowym kosztuje od 7 USD wzwyż.
Podróżując niskobudżetowo warto w tanich hostelach pytać, czy jest ciepła woda. Nie jest to wcale takie oczywiste, że będzie. I pytać, czy jest ciepła cały czas – sporo prywatnych domów i tańszych hosteli grzeje wodę na dachu używając wielkich plastikowych pojemników. Woda jest więc ciepła od czasu, gdy się rano nagrzeje, do czasu, aż wieczorem po zachodzie słońca wystygnie.
W Ekwadorze na bookingu pierwsza cena nie jest najczęściej ostateczną. Trzeba spojrzeć poniżej głównej ceny, bo zazwyczaj tam pokazuje się dodatkowa opłata zatytułowana “podatki”.
Wyżywienie w Ekwadorze
Posiłki w tanich, lokalnych restauracjach są odrobinę tańsze niż w Polsce. Najtańsze są dania z kurczaka, najdroższe – posiłki importowane, kuchnia zachodnia. Ceny wyglądają mniej więcej tak:
- Kurczak z ryżem i warzywami (przez warzywa rozumiem jeden plasterek papryki, plus jeden talarek z cebuli) – 3 – 4 USD
- Hamburger (samo mięso i bułka, bez sosu czy warzyw) – 2 USD
- Ryż z krewetkami w zestawie z napojem (chińska kuchnia) – 6-7 USD
- Indyjskie danie z curry – 7-8 USD
- Śniadanie wegetariańskie (omlet z warzywami, bułka z dżemem, puchar owoców i kawa) – 4-5 USD
- Mała pizza – 4-7 USD
Jeśli chodzi o zakupy, to ZAWSZE najpierw należy udać się na lokalny market, gdzie rdzennie mieszkańcy sprzedają swoje produkty, a następnie dopiero do supermarketu. Na targowisku wszystko, co da się tam znaleźć, będzie tańsze niż w sieciowych sklepach. I tak:
- Awokado w sklepie- 0.5 USD. na Targu 0.25 USD
- Miód 100ml w sklepie- 5 USD. Na Targu 0,4l – 5 USD
- Banany za kiść (około 10-12 bananów) w sklepie- 3 USD. Na Targu – 2 USD
- Masło (100g) 3 USD
- Chleb tostowy – 1.5 USD
- Chleb normalny – 3-4 USD
- Lokalny biały ser (przypomina w smaku mozarellę) – 3-6 USD za 300g
- Piwo – 1 USD
- Gaz 500g do kuchenki turystycznej – 15 USD
Jak widać, ceny nie są straszne, ale nie jest też zbyt tanio. Codzienne zakupy na dwie osoby wychodziły nas w granicach 10 dolarów.
Internet w Ekwadorze
Nie jest zbyt szybki i jest stosunkowo drogi. Starter z sieci Claro plus pierwsze doładowanie to 10 USD za 1 GB internetu. Z tym, że Messenger i WhatsApp będą za darmo, są wyłączone z limitu internetu. Dosyć powszechne jest, że nawet w miastach zasięg nie jest zbyt dobry. W górach zanika całkowicie.
Na porządku dziennym jest to, że internet wszędzie, zarówno w hotelowych WiFi jak i na prywatnej karcie, zwalnia wieczorem, gdy ludzie wrócą z pracy i zaczynają masowo go używać. Gdy pobierałem jakieś pliki, transfer z rana w tym samym hostelu miałem na poziomie 750 kb/s, wieczorem – 70kb/s. To samo zaobserwowaliśmy na kupionej karcie sim.
Turystyka
Wszystko zależy od tego na ile dni i jak ekstremalnie chcemy podróżować. Przykładowe ceny za wycieczki :
- Wyprawa na szczyt Cotopaxi (2 dni, posiłki, transport, zakwaterowanie w schronisku, przewodnik, ubezpieczenie, wypożyczenie sprzętu) 200 – 300 USD
- Wycieczka na lodowiec Cotopaxi (transport z Latacunga samochodem 4×4, przewodnik, obiad, powrót do miasta) 45 USD
- Wycieczka na Isla de la Plata połączona ze snorkelingiem (Transport łodzią, przekąska, przewodnik, bilet wstępu, snorkeling, obiad, powrót do Puerto Lopez) 40 USD
- Wyprawa do dżungli (tutaj ceny mogą być bardzo różne, zależne od tego jak głęboko do dżungli chcemy się udać i czy będziemy spać w ekskluzywnych tzw. Lodge) od 80 do 200 USD za dzień
Nie opisuję tutaj wyprawy na Galapagos, bo nie byliśmy tam z powodu cen. Poza sezonem Galapagos to około – 300 USD za przelot w dwie strony, 100 USD podatek za lądowanie na wyspie i co najmniej 100 USD dziennie na miejscu na osobę (Zakaz biwakowania, zakaz przywiezienie swojego jedzenia spoza wyspy etc).
Ludzie
Ekwadorczycy to nie ludzie z Karaibów. Nie powiedziałbym, że są jakoś szczególnie spoufalający się i wychodzący do nas, turystów. Raczej pilnują swoich spraw i nie narzucają się nam. Oczywiście, jak w całej Ameryce Południowej, uliczni sprzedawcy zawsze nagabują nas do kupienia czegoś, co sprzedają. Nie są jednak nachalni, zazwyczaj jedno “nie” wystarcza.
Ekwadorczycy są za to bardzo pomocni. Nie ma co się wstydzić i bać poprosić o pomoc w znalezieniu czegoś, poprosić o poradę czy po prostu zagadać i dopytać jakichś szczegółów, jeśli czegoś nie wiemy. Chętnie pomogą, ba, mało tego, odniosłem wrażenie, że sprawia im przyjemność pomaganie obcokrajowcom. Może to tylko złudne wrażenie, ale naprawdę tak mi się wydawało.
Podsumowanie
Ekwador jest wspaniałym miejscem, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Niezależnie, czy jesteś fanem wysokogórskich wypraw wspinaczkowych, wielodniowych trekingów, pływania w krystalicznie czystej wodzie, obserwowania nieskażonej ręką człowieka fauny i flory, bądź osobą podróżującą przez amazońską dżunglę, znajdziesz tutaj coś dla siebie.
Niezbyt wygórowane ceny, dobrze zorganizowany transport, niezły standard zakwaterowania oraz ogólne bezpieczeństwo stawiają Ekwador na bardzo korzystnej pozycji do zobaczenia podczas podróży do Ameryki Południowej!
Taki spis praktycznych rad w pigułce zawsze się dobrze czyta! Dzięki za artykuł! Pozdrawiam. T.
Od jakiegoś czasu marzy my się ten kraj, także przewodnik bardzo się przyda 🙂
Świetny tekst! 🙂 Bardzo konkretny, co jest dużym plusem. Ekwador kusi mnie bardziej niz jego sąsiadki. W jakim terminie najlepiej się tam udać? I jaki czas jest optymalny, jeśli nie leci się na Galapagos?
Jeśli pogoda na być lepsza, to w porze suchej pewnie. Ja byłem w porze deszczowej i wbrew pozorom tragedii nie było 🙂 Tyle, że niemal codziennie około 14-15 będzie do wieczora padać.
Za to turystów niewiele w tym czasie i ceny niższe
Ten street art z pierwszego zdjęcia niesamowity! 🙂
Ekwador planuję od dawna i to nie tylko ze względu na Galapagos, ma wiele z tego, co mnie urzeka
Niektóre miejsca wyglądają jak z bajki
Artykuł super. Ekwador od dawna jednym z moich celów – mam nadzieję, że skorzystam za najdalej dwa lata z tych porad.
Jednak, przyczepię się do jednej rzeczy: „Mamy tutaj Galapagos, wulkaniczne wyspy z oszałamiającą naturą, które zmieniły całą teorię ewolucji Darwina” – otóż, nie „zmieniły”. Wyspy Galapagos (a konkretnie obserwacje tam zrobione i przywiezione okazy) były „podglebiem” na którym wyrosła teoria ewolucji.
Na serio myślałem, że Galapagos wpłynęło na powstanie teorii ewolucji, choć bardzo mnie teraz zaciekawiłeś i nie omieszkam tego sprawdzić. Dzięki za wnikliwe czytanie 😎
Nie no, oczywiście, że wpłynęło. Gdyby nie obserwacje z Galapagos, możliwe, że Darwin, by jej nie sformułował :P. Ale to zdanie brzmiało jakby Darwin miał już jakąś koncepcję teorii ewolucji, a zmienił ją podczas pobytu tam. A tak nie było 😛 Przykładowo – słynne zięby Darwina. On sam myślał, że to nie są zięby (no, nie wszystkie), tak bardzo się różniły. Dopiero w Anglii, ornitolog John Gould sklasyfikował je wszystkie jako zięby – co było jednym z istotnych czynników przy rozważaniu zmienności gatunków.
Nawiasem mówiąc, pewnie nie macie czasu, ale jakbyście chcieli jakoś tam pomóc w formie wolontariatu, to możecie zajrzeć tutaj ;).
http://www.yanayacu.org/
Z tego, co wiem, fajna stacja badawcza.