Top 5 książek podróżniczych
Lubię czytać, zawsze lubiłem. Książki mają dla mnie ogromne znaczenie i duży wpływ na moje postrzeganie świata. Jednym z motorów, dla których rozpocząłem swoje podróże, były właśnie książki. Czytałem, wyobrażałem sobie miejsca, sytuacje, ludzi, przygody i marzyłem, by się tam znaleźć, by też coś takiego przeżyć, by mieć przygody.
Przeczytałem w życiu tysiące książek (nie, nie ma w tym żadnej przesady, moja skromna biblioteczka liczy ponad 300 tytułów, a książek wypożyczonych z bibliotek i od znajomych nawet nie zliczę; oczywiście nie wszystkie podróżnicze;) ). W kilku z nich jednak tak się zakochałem z jakichś powodów tak bardzo, że chciałbym się nimi podzielić. Są to książki, które do moich marzeń lub wiedzy na temat podróżowania wniosły ogromną wartość. Miały też wpływ na moje postrzeganie świata.
Kolejność losowa. Żadnej z tych książek nie cenię bardziej lub mniej.
Wojciech Cejrowski – “Gringo wśród dzikich plemion”
W dużym skrócie – jak spełnić marzenie. Jak człowiek z biednego kraju pogrążonego jeszcze w komunistycznej rzeczywistości ruszył w świat. Spis niewiarygodnych przeżyć i przygód, rzeczy, których na naszym kontynencie nie da się doświadczyć, bo po prostu nie istnieją. Przemierzenie tropikalnej dżungli, spotkanie żyjących z dala od cywilizowanego świata tubylców oraz… porwanie autora. To wszystko znajdziecie w tej jednej pozycji.
Napisana z humorem, ale zawierająca ogromną dawkę wiedzy i spostrzeżeń książka, powinna znaleźć się w biblioteczce każdego podróżniczego marzyciela.
Romuald Koperski “Pojedynek z Syberią”
Muszę coś przyznać na początku na temat tej książki. Jest to jedyna podróżnicza pozycja, którą czytałem z szeroko otwartymi ze zdziwienia ustami. Autor zabiera nas na podróż samochodem z Polski do Nowego Jorku, lecz książka skupia się głównie na przemierzaniu Rosji, Kazachstanu, a w szczególności – Syberii… wiosną! Tego NIKT nie robi, tam jeździ się tylko zimą, gdy wszystko zamarznie.
Wspaniała historia człowieka, który od marzenia przeszedł do planu, a następnie go zrealizował. Walka z samym sobą, walka z dziewiczym, niedostępnym i naprawdę śmiercionośnym pustkowiem jakim niewątpliwie jest Syberia to nie wszystko, co znajdziecie w tej książce. Oprócz tego autor łamie stereotyp dzikusów i niebezpiecznych Rosjan i autochtonów żyjących na dalekiej Syberii. Straszony, że nie dożyje nawet podróży samochodem do Moskwy, spotyka na swojej drodze ludzi, których portfele świecą pustkami, ale serca i chęć niesienia pomocy – przekraczają wszelkie znane granice.
Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale znajdziecie tutaj między innymi – spotkanie z żyjącym w ziemiance niemową, nadal pracujące na Syberii postsowieckie Kołchozy, zrzucanie opon z samolotu, wyciąganie samochodu z bagna przy użyciu koni oraz bal z mafią. Książka jest magiczna, wciągająca i sprawia, że NIE DA SIĘ od niej oderwać!
____________________
Zobacz moje pomysły na prezenty świąteczne dla podróżników i góroholików!
____________________
Koniecznie wcześniejsze wydania. W nowym podobno obcięto spotkania z lokalnymi ludźmi i przedstawiono tylko elementy samotnej wyprawy, a nie wyobrażam sobie tej książki, bez pokazania ludzi, z którymi autor się spotkał.
Beata Pawlikowska “Samotne Wyprawy”
Tej Pani chyba żadnemu polskiemu podróżnikowi nie trzeba przedstawiać. Samotne wyprawy to połączenie książki zawierającej krótkie historie z podróży, połączonej z poradnikiem – w jaki sposób zorganizować samodzielną wyprawę na drugi kraniec świata.
Autorka, posiadająca niewątpliwie ogromne doświadczenie, dzieli się spostrzeżeniami na temat zachowania się, ubioru, sprzętu, komunikacji oraz rozwiązywania problemów podczas samotnych podróży. Przejrzyście, po kolei i bardzo logicznie rozprawia się z demonami czającymi się w głowach ludzi, którzy może i chcieliby się zająć samotnym podróżowaniem, lecz brakuje im odwagi, bądź są nadal niewolnikami stereotypów.
Począwszy od wyposażenia podróżnika, poprzez kwestie bezpieczeństwa i organizacyjne, poszukiwanie tanich biletów, komunikację lokalną, sposoby na tanie, budżetowe zakwaterowanie i wyżywienie, skończywszy na opisaniu własnych doświadczeń z najdalszych zakątków świata, Beata Pawlikowska wprowadza nas w kolorowy, tajemniczy i, wbrew wszelakim pozorom, bardzo przystępny świat samotnych podróży. Z pomocą tej książki naprawdę każdy może zacząć planować swój wypad na kraniec świata niekoniecznie korzystając z usług agencji turystycznej.
Lusia oraz Wojtuś, Eliza i Wojciech Łopacińscy “Zabrałam brata dookoła świata – Ameryka Łacińska”
Wiele osób mówi, że można podróżować i fajne to jest, póki jest się młodym i nie ma się dzieci. Państwo Łopacińscy, małżeństwo z Polski, po 40stce, mający dwójkę dzieci i normalną pracę…. rzuca wszystko i rusza w podróż dookoła świata. Pierwsza książka traktuje o Ameryce Łacińskiej.
Książka ta jest niewątpliwym dowodem, że gdy ktoś ma marzenia i chce je zrealizować, to naprawdę może, a dzieci nie są ku temu żadnym hamulcem. Budżetowa wyprawa od Meksyku po Ekwador, z noclegami u prywatnych ludzi poprzez CoachSurfing oraz mocne postanowienie nie używania taksówek z perspektywy… No właśnie. Tutaj najciekawszy punkt. Książka przedstawia perspektywę każdego z członków rodziny osobno.
Każdy z nas postrzega świat inaczej, każdy zauważy inne detale i zwróci uwagę na zupełnie inne niuanse. I inaczej będzie widzieć to samo miejsce ojciec, głowa rodziny, martwiąc się ostatnim autobusem, który właśnie uciekł, a inaczej jego córka, która będzie podziwiać rastamanów z dredami, których w tej samej chwili boi się matka.
Książka jest pełna ciepła i niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, łamie wszelkie stereotypy na temat niedostępności i niebezpieczeństw oraz ukazuje świat Ameryki Łacińskiej jako miejsce zamieszkałe przez dobrych, uczciwych, ciepłych, pomocnych, acz często biednych ludzi. Polecam każdemu, kto nie szuka w świecie zła, a stara się wiedzieć pozytywną stronę – ta książka właśnie taka jest.
Miłka Raulin “Siła marzeń, czyli jak zdobyłam koronę ziemi”
Książka o zwykłej kobiecie, ze zwyczajnej rodziny, mającej dziecko i zwyczajną pracę. Autorka po prostu zakochana jest w górach i w pewnym momencie swojego życia dochodzi do wniosku, że chce zdobyć koronę ziemi (dla niewtajemniczonych – najwyższy szczyt każdego z kontynentów).
Z jednej strony Miłka zabiera nas w niesamowitą podróż ponad chmurami, opisując widoki czekające na zdobywców gór. Przedstawia realizację marzeń i spełnienie się. Z drugiej – walkę z samym sobą. Trening kondycyjny i siłowy, sportowy tryb życia, odmawianie sobie drobnych przyjemności by uzbierać na wyprawy, poszukiwanie sponsorów (niektóre wyprawy to koszt na przykład 50 000 USD, więc przeciętny Kowalski czy Raulin nie mogą sobie pozwolić samemu zapłacić za wyprawę).
Ta książka opowie o tym, jak silnie można o czymś marzyć i jak to zrealizować, jak odbyć i zwyciężyć walkę z samym sobą, z górami, z własnym ciałem i umysłem ale… też opowie o tym, kiedy trzeba się poddać i spróbować ponownie później.
Autorka zawarła wielki ładunek emocjonalny w swoich słowach, a podsumowując to, co napisała, w jednym zdaniu, mogę tylko powiedzieć – “chcieć to móc”.
Podsumowując – po przeczytaniu powyższych książek, każdy, kto marzy o podróżach przestaje tylko marzyć, a zastanawia się – jak zacząć je odbywać. Niosą w sobie ciepło, nadzieję, spełnienie snów i ogromną wiedzę, nie tylko stricte poradnikową, ale zawartą w opisywanych przygodach.
Za Pawlikowską nie przepadam, podobnie zresztą jak za Cejrowskim. Osobiście głównie sięgam po literaturę bałkańską, ale raczej bardziej skupiającą się na kulturze lub historii, niż jedynie na podróżach jako takich.
Uwielbiam czytac od dzieciństwa i też przeczytałam setki książek.Podróżnicze zawsze były dla mnie najważniejsze i stały się między innymi inspiracją do moich podróży. Moje top 5 jest troszkę inne,ale każdy z nas ma prawo do swojej listy.Uwielbiam książki o górach.Książka ,którą przeczytałam chyba kilkanaście razy to “K2.Triumf i tragedia” Jimma Currana, która mną wstrząsnęła.O wyprawie na K2 w 1986 roku,która pochłonęła 13 ofiar. Potem już połykałam każdą książkę o tej tematyce. Kolejna to”Między światami”Marzeny Filipczak.Autorka samotnie podróżowała po krajach, uważanych za niebezpieczne jak Iran,Irak,Osetia Północna,buddyjska Kałmucja czy Turkmenistan. Czytam wszystkie książki o Australii, moja ulubiona to “Śniadanie z kangurami” Billa… Czytaj więcej »
No i się trafiło coś nieznanego, dzięki! Czas wejść na stronę księgarni… ;P
Zachęcam bardzo Michał, nie pożałujesz!-)
Książki fantastycznie napisane,które się wręcz połyka jednym tchem.
Znam książki Wojciecha Cejrowskiego oraz Beaty Pawlikowskiej. O ile za tymi drugimi nie przepadam to pierwsze uwielbiam. Z chęcią sięgnę po pozostałą lekturę, szczególnie „Siła marzeń, czyli jak zdobyłam koronę ziemi”:)
Bardzo ciekawy i interesujący post. Oby tak dalej 🙂
Programów Cejrowskiego nie mogę znieść, ciekawe, czy książki są na takim samym poziomie…
Pozostałe pozycje sprawdzę, ale z umiarkowanym entuzjazmem.
Książki Cejrowskiego mają inny klimat niż programy. Czasami miałem wrażenie, że są napisane przez zupełnie dwie różne osoby.
Co do samotnych podróży, o których pisze w swej książce Pawlikowska, to mnie urzekła książka o podobnym temacie, tyle że nie napisała jej aż tak znana osoba. A szkoda, bo czytałam z wypiekami na twarzy 😉 Jakby Ciebie interesowało, to zajrzyj do niej – tytuł „Rozważnie i romantycznie.”, autorka Marzena Filipczak.
Zapisuje sobie 🙂
Ciekawe zestawienie. Zdecydowanie nie przepadam za Cejrowskim, ale nie jesteś pierwszym, który uważa, że jego książki są zupełnie inne niż programy (dla mnie niestrawne). Więc może w końcu spróbuję. Do zestawu dobrych książek podróżniczych dorzuciłabym Alexandrę David-Neel, to też w temacie samotnych podróży. Biorąc pod uwagę czasy, w których podróżowała i miejsca, do których dotarła – czapki z głów. Świetna jest też jej biografia, napisana przez małżeństwo, które wybralo się w podróż jej szlakiem.
Uwielbiam książki o tematyce podróżniczej. W bibliotekach czy ksiegarniach zawsze zaczynam przeglądanie od takich działów 😉 z tej całej listy czytałam tylko tę Beaty Pawlikowskiej i bardzo mi się podobała. Koniecznie muszę sięgnąć po pozostałe 🙂
Fajnie, że podróżnicy to opisują. Mi się jeździć nie chce samemu. Ani mnie nie stać. Ale poczytać lubię. Do wymienionych autorów dodałbym Kapuścińskiego i Mariusza Wilka.
Właśnie czytam Kapuścińskiego i myślę o aktualizacji wpisu 😀