Trawers Bilu 畢祿山(3371m) – Yangtou 羊頭山(3035m) na Tajwanie
Na Tajwanie lista lokalnych, wybitnych wspinaczy, skomponowała listę stu szczytów, nazywając ją Taiwan Baiyue (台灣百嶽). Na listę zostało wpisanych 100 szczytów, których wysokość sięga powyżej 3000m nad poziom morza (z dwoma wyjątkami, Lioshunshan 2999m oraz Lushan 2981m). Jako, że na Tajwanie, który powierzchniowo stanowi zaledwie dziewiątą część Polski, znajduje się nieomal trzysta szczytów o wysokości powyżej 3000m, listy tej nie skomponowano jedynie według kryterium wysokości. Szczyty wpisane na listę Baiyue były dobierane również pod względem trudności, odległości od cywilizacji (są na liście szczyty, których zdobycie wymaga trekkingu 7-10 dni bez możliwości zejścia ze szlaku i uzupełnienia zapasów w sklepie) oraz “wartości”. Jako “wartość” uznano to, czy widok ze szczytu lub sama wędrówka jest wystarczająco piękna bądź interesująca. W ten sposób skomponowano listę Baiyue.
Dziś zabieram was na dwudniowy (może być również trzydniowy) trekking znany jako trawers Bilu (chiń.畢祿山) – Yangtou (chiń. 羊頭山).
Bilu (畢祿山) – Yangtou (羊頭山) podstawowe informacje
Góry Bilu i Yangtou znajdują się na wymienionej powyżej liście Baiyue kolejno na pozycji 39 i 96. Zostały zaklasyfikowane jako stopień trudności A w czterostopniowej skali, określającej trudność szlaków na Tajwanie, od A do C+, gdzie A to szlak najłatwiejszy. Trudność szacuje się na podstawie tego ile zajmuje trekking, czy są partie boulderingowe (wymagające umiejętności wspinaczkowych po skałach), ekspozycje i ogólny poziom trudności. Ale A wcale nie oznacza, że są jakoś szczególnie łatwe! Zwłaszcza, jeśli przyrównać je do polskich Sudetów, Beskidów czy Bieszczad (jeśli Bilu i Yangtou to poziom A, to wymienione polskie pasma nie mają żadnego poziomu trudności w tajwańskiej skali).
Wstęp na szlak wymaga wystąpienia o pozwolenie od parku narodowego Taroko. W wersji angielskiej robimy to na poniższej stronie internetowej https://npm.cpami.gov.tw/en/apply_1_2.aspx?unit=105e956f-d8da-49f7-a9b7-3aefdda88a12 co najmniej 7 dni przed planowanym terminem podróży. By wystąpić o pozwolenie, potrzebny będzie namiar na obywatela Tajwanu jako osobę kontaktową (tzw. emergency contact). Występując o pozwolenie, należy dokładnie określić datę startu i zakończenia trekkingu, miejsce noclegu i krok po kroku oznaczyć plan (system automatycznie będzie podpowiadał kolejne kroki).
Jeśli nie wystąpimy o pozwolenie o zostaniemy przyłapani przez straż parku, możemy liczyć się z wysokim mandatem oraz sprowadzeniem na dół. Na powyższe szlaki nie jest wymagane pozwolenie policyjne (często wymagane przy innych tajwańskich szlakach).
Podczas trawersu Bilu – Yangtou nie ma żadnych schronień z których można by skorzystać, należy więc koniecznie wziąć własny namiot.
Jak się dostać na szlak Bilu – Yangtou?
Są trzy sposoby.
- Własnym samochodem. Należy dojechać drogą numer 8 do Dayuling 大禹嶺. Przy samym wejściu na szlak jest sporo miejsca, gdzie można zostawić samochód. Problem jednak będzie taki, że jeśli wybierzemy się na trawers Bilu – Yangtou, to szlak skończymy 20 kilometrów dalej, więc trzeba będzie jakoś wrócić po samochód.
- Autobusem z Hualien. Jest to autobus linii Hualien(花蓮) – Lishan(梨山), numer 1141. Odjeżdża tylko raz dziennie o godzinie 8:40 rano. W Dayuling powinniśmy się znaleźć o 11:45. Tam wystarczy przejść tunelem dwieście metrów i rozpoczyna się szlak na Bilu. Następnego dnia, dotarłszy do Yangtou, schodzimy do Cien (慈恩) i łapiemy dokładnie ten sam autobus wracający do Hualien. Przez Cien powinien on przejeżdżać o 16:34 ale czas lubi się zmienić +- 20 minut, należy więc zachować ostrożność. Autobus dojeżdża do Hualien o 19:25. Koszt biletu to 360 NTD, jeśli użyjemy EZ card do zapłacenia za przejazd, otrzymujemy 10% zniżki.
Stąd odjeżdża autobus. W pomarańczowym budynku można kupić bilet. Autobus startuje dokładnie z naprzeciw wejścia do tego budynku
____________________
Zobacz moje pomysły na prezenty świąteczne dla podróżników i góroholików!
____________________
- Autostopem. By dostać się na szlak może nie jest to najlepsza opcja, bo dość ciężko znaleźć kogoś kto by akurat z Hualien jechał w stronę Dayuling. Jako opcja powrotna natomiast sprawdza się znakomicie, bo ogromna większość ludzi poruszających się drogą numer 8 na wschód jedzie do Hualien lub Yilan.
Oficjalne informacje o trekkingu Bilu – Yangtou ze strony internetowej parku narodowego Taroko
Pozwoliłem sobie je przetłumaczyć na język polski. W wersji angielskiej możecie wejść na stronę parku i przeczytać samemu https://www.taroko.gov.tw/en/Tourism/TrailDetail?id=139
- Liczne osuwiska miały miejsce wcześniej na Leśnej Drodze 820. Zachowaj ostrożność podczas przekraczania tych obszarów.
- Szlak wyraźnie wznosi się w górę od końca drogi 820 (od miejsca kempingu – dop. Michał). Na bardziej stromych odcinkach zainstalowano liny, aby pomóc wędrowcom.
- Wędrowcy będą musieli zabrać ze sobą co najmniej 2 litry wody do gotowania (obiad i śniadanie) i całość wędrówki (łącznie ok. 12 godzin). Na stronie parku widnieje tutaj informacja o źródle wody na grzbiecie, to nieprawda, nie ma tam źródła wody!
- Oryginalna trasa na Mt. Yangtou (wzdłuż doliny rzeki) była stroma z powodu klifów po wschodniej stronie, powodujących osunięcia ziemi i skał w okresach ulewnych deszczów i pociągając za sobą liczne ofiary. Z tych powodów szlak został przekierowany w 2004 r. Na obecną trasę z Ci’en do skrzyżowania na grzbiecie.
- Uważaj, aby nie zgubić drogi przez bambusowy las.
- Wędrowcy nie potrzebują zezwolenia na dostęp do gór na szlaku (w Ren’ai Township, Nantou County): niniejsze zasady obowiązują od lutego 2020 r. (chodzi o pozwolenie policyjne o którym wspominałem, permit do parku nadal jest wymagany!)
Ubezpieczenie
Jeśli pracujesz na Tajwanie, masz narodowe ubezpieczenie, to pokryje one większość kosztów związanych z ratownictwem. Jednakże nie wszystkie. Jako, że godzina pracy śmigłowca na Tajwanie wyceniana jest na 6000 USD, to lepiej nie zapomnieć wykupić ubezpieczenia. Często za jeden dzień to może być zaledwie kilka złotych, a może oszczędzić nam ogromnych problemów później. Zwłaszcza, że tutaj, na wyspie, czasami są trzęsienia ziemi, osuwiska, ulewne deszcze, więc o wypadek losowy nie trudno. Nie zapomnij o ubezpieczeniu podróżnym na czas wyprawy. Najlepsze ceny znajdziesz na:
Wybieramy Azja, Chiny (niestety, ale jak w wielu ubezpieczalniach, brak opcji Tajwan. Tajwan podchodzi tutaj pod Chiny) i pamiętamy, by zaznaczyć opcję “Sporty Wysokiego Ryzyka”, ponieważ tylko zaznaczenie tej opcji daje nam możliwość ubezpieczenia się w przypadku incydentu powyżej 2500m. Można edytować kwoty ubezpieczeń, więc czasami można się ubezpieczyć dosłownie za 15 zł na 3 dni.
Trawers Bilu – Yangtou dzień 1
Jako, że autobus dojeżdża do punktu startowego dopiero w okolicach południa, to pierwszy dzień nie może być specjalnie wymagający dystansowo ni kondycyjnie. Idziemy po prostu 8.4 kilometra od punktu startowego po opuszczonej drodze leśnej numer 820, aż do miejsca wyznaczonego na kemping. Teren jest płaski i łatwy, trasa bardzo przyjemna, choć nie obfitująca w piękne widoki. Raczej wszystko jest zakryte lasem. Tylko w dwóch lub trzech miejscach można znaleźć trochę odkrytego terenu, żeby zobaczyć otaczające szczyty. Mijamy zardzewiały kadłub samochodu, dwie porzucone ramy motocykli i idziemy prosto, aż dojdziemy do ostrzejszego zejścia, wyposażonego w asekurację linami. Płynie tam strumień stworzony przez wodospad który będziesz widzieć z prawej strony. Pole biwakowe znajduje się tuż po przekroczeniu tego strumienia.
Warto nadmienić, że na całym trawersie Bilu – Yangtou jest to JEDYNE miejsce, gdzie można uzupełnić wodę! Nie zapomnij o tym ruszając dalej na szlak! Na niektórych mapach elektronicznych zaznaczone jest źródełko za szczytem Bilu, ale jest to przekłamanie! Na całej trasie nigdzie nie znajdziesz już wody.
Pole biwakowe jest porządnie osłonięte drzewami i górą, więc nawet w wietrzne dni nie będziemy odczuwać wychładzającego działania wiatru, śpiąc pod namiotem. Ktoś porozwieszał tam również płachty do ochrony przed deszczem, można więc uniknąć zamoczenia namiotu nawet kiedy pada. Jest również płachta i kamienie imitujące stołówkę, gdzie można spokojnie ugotować posiłek nawet w wietrzny lub deszczowy dzień.
Tutaj śpimy po pierwszym dniu. Pomoże to nabrać sił i zaaklimatyzować się na wysokości 2500m. Śpi się świetnie, szum pobliskiego wodospadu uspokaja. Jedynie to, to niewielkie małpki lubią się tam kręcić, ważne więc, żeby nie zostawiać śmieci ani jedzenia na zewnątrz, bo będą nam hałasować 🙂
Trawers Bilu – Yangtou dzień 2
Po śniadaniu UZUPEŁNIAMY WODĘ! I ruszamy dalej, jedyną dostępną drogą. Wejście na Bilu nie nastręcza problemów technicznych, ale jest wymagające fizycznie. Na odcinku 1.8km musimy pokonać nieomal 800 metrów przewyższenia! Jest się więc gdzie spocić i zmęczyć już od samego rana. Strome podejścia zabezpieczone są porozwieszanymi linami, można się więc na nich wesprzeć. Niedługo przed końcem podejścia czeka na nas do pokonania pionowa, dziesięciometrowa ściana. Nie jest trudna technicznie, wisi tam sporo lin do pomocy, ktoś również zainstalował stopnie jak na via ferratach więc nawet amatorowi nie powinno to sprawić dużego problemu.
Dochodzimy do rozwidlenia, gdzie jeden znak pokazuje Bilu 0.2 km, drugi – Yangtou 3.8 (to jest przekłamanie! Tak naprawdę 3.8 jest do skrzyżowania drogi na Yangtou z drogą w dół do Cien. Z miejsca w którym jesteśmy na Yangtou jest 5 km!). Warto zostawić ciężki plecak na rozwidleniu, by niepotrzebnie nie wnosić go na szczyt i przejść dosłownie pięć minut na Bilu. Widok powinien nacieszyć oczy 🙂 Robimy pamiątkową fotkę, wracamy do rozwidlenia, zabieramy plecak i ruszamy dalej.
Droga pomiędzy Bilu a Yangtou
Spodziewałem się, że to będzie bułka z masłem. Zastanawiało mnie jedynie, dlaczego 5km do Yangtou według papierowej mapy firmy Sunriver oznaczone jest jako 350 minut marszu, mimo, iż elewacja się obniża (Yangtou jest 300 metrów niżej niż Bilu). Zrozumiałem szybko. Cała droga pomiędzy tymi szczytami to ciągła wspinaczka góra – dół – góra – dół. Zwłaszcza cztery pierwsze “garby” na które trzeba się wspiąć, by natychmiast znów z nich zejść dają w kość. Później jest trochę łatwiej, ale nadal ciężko znaleźć płaskie odcinki. Ta część trasy jest męcząca!
Dochodzimy do zejścia do Cien. W tym miejscu polecam zostawić plecak, ale koniecznie zabrać wodę. Szlak na Yangtou z tego rozwidlenia ma odrobinę ponad kilometr w jedną stronę i również prowadzi garbami góra – dół – góra – dół. Ja wypiłem 0.6 litra wody na tym odcinku.
Wejście na szczyt jest łatwe a widok… zapierający dech w piersiach! Zwłaszcza widok na Pingfeng (屏風山)robi wrażenie.
Wracamy do rozwidlenia, zabieramy plecak i ruszamy w dół.
Zejście z Yangtou do Cien
Zejście… ciężko znaleźć mi odpowiednie słowo, które je opisze. Chyba najlepszym byłoby – jest WREDNE! Na niecałych trzech kilometrach obniżamy wysokość o 1000m, więc droga nieomal cały czas prowadzi ścieżką nachyloną o 40 stopni. W niektórych miejscach jest odrobinę łagodniej, by za chwilę zmieniać się w ścieżkę nachyloną o 70 stopni (umiem to oszacować “na oko”, w końcu jestem geodetą z zawodu 😉 ). Jednym słowem – nawet wprawnemu górołazowi da popalić! Doliczając do tego duży plecak z ekwipunkiem biwakowym, twoje nogi na pewno odczują to zejście. Trzeba uważać, bo kamienie są dość śliskie, a korzenie jeszcze gorsze. Doszedłszy do końca, przechodzimy po dachu tunelu nad drogą i tam jest zejście do ulicy. Ruszamy w stronę przeciwną do tunelu, jeśli mamy zamiar czekać na autobus 1141 by wrócić do Hualien.
Co zabrać na trwaers Bilu – Yangtou?
Na pewno sprzęt biwakowy. Ciepłe ubrania. W nocy jest chłodno. W momencie kiedy ja wybrałem się na szlak, temperatura w dzień wynosiła 17 stopni, ale nocą spadała do 3, z czego odczuwalna była minus 3. Dobry pojemnik(i) na wodę. Jako, że od wodospadu aż do końca szlaku nie będziesz mieć dostępu do wody, to trzeba ją ze sobą nieść. Ja miałem ze sobą camelback 3l i butelkę 0.6 litra. Dokładny opis sprzętu, który zabieram na dłuższe wyprawi znajdziesz w poniższym artykule :
Sprawdź artykuł “Pakowanie na długą wyprawę w góry“
Jeśli chodzi o jedzenie, to do wyboru do koloru. Miałem ze sobą w ramach przekąski kulki ryżowe z 7-Eleven, ale wątpię, by przetrwały cały dzień w plecaku, bo wymagają lodówki. Dlatego zjadłem je pierwsze. Jako posiłki przygotowałem sobie zestaw z własnego poradnika. Wszystkie produkty z tego poradnika możesz spokojnie kupić na Tajwanie.
Informacje dodatkowe:
Jest jeszcze kilka kwestii, które trzeba napisać dodatkowo na temat tego szlaku.
- Jeśli nie masz doświadczenia w górskich wędrówkach, nawigacji i obozowaniu, nie idź sam. Łatwo sobie zrobić krzywdę, zwłaszcza, jak zaczniesz marznąć w nocy.
- Na szlaku nie ma zasięgu telefonicznego. Tylko i wyłącznie na szczytach, a do tego niezbyt mocny. Właściwie tylko raz telefon złapał 4g, w pobliżu szczytu Bilu. Miej więc na uwadze, że wezwanie pomocy może być niemożliwe.
- Podążaj ustalonym szlakiem. Jest dobrze oznaczony wstążkami na drzewach. Jest kilka punktów, w których można łatwo zejść ze szlaku, choć obecnie są dokładnie oznaczone czerwonymi taśmami – tam nie chodzimy! W 2020 roku w grudniu jedna dziewczyna zabłądziła na ścieżce pomiędzy Bilu – Yangtou, schodząc korytem osuwiska, zamiast szlakiem. Skończyło się to tragicznie, bo zeszła na dół, przyszła noc, ona nie wiedziała co robić, dostała hipotermii i zmarła.
- Tajwańskie szlaki są bardzo prymitywne w porównaniu z europejskimi, dlatego warto tutaj liczyć siły na zamiary.
- Odradzam robienie jakichkolwiek części szlaku po zmroku. Jest tu tyle miejsce, gdzie można skręcić nogę, zwłaszcza przechodząc przez skarłowaciały las bambusowy, że chodzenie po zmroku lub przed świtem nie wchodzi w grę.
- Pomiędzy Bilu a Yangtou znajdują się dwa miejsca gdzie można rozbić namiot jeśli zamierzamy wydłużyć szlak do 3 dni. Pamiętaj tylko, że nie ma tam dostępu do wody.
- Jedyne papierowe mapy tego szlaku to mapy firmy Sunriver. szlak Bilu – Yangtou to mapa numer 8.