Ugryzienie węża w terenie – jak się zachować?
Przygotowując się do napisania tego artykułu doszedłem do wniosku, że trzeba go będzie podzielić na dwie części. Pierwsza część dotyczyć będzie wiedzy ogólnej i jedynego w Polsce jadowitego węża – żmii zygzakowatej. Druga część – węży występujących w innych regionach świata.
Wiosenna i letnia pogoda sprzyjają wysypowi węży. Wilgoć i ciepło, to w zasadzie ulubiony klimat tych gadów. Choć nie jest to regułą, to jednak w większości wypadków się sprawdza. Węże lubią podmokłe tereny (no, chyba że to kobra 😉 ), a w słoneczne dni – wygrzewanie się na kamieniach.
W Polsce jedynym jadowitym wężem jest żmija zygzakowata, ale spokojnie, nie jest to gatunek zabójczy.
Jak uchronić się przed ugryzieniem węża?
Po pierwsze – będąc w górach, lasach lub na mokradłach – patrzyć pod nogi i zwracać uwagę na to, gdzie się idzie. Mam pełną świadomość tego, że nie zawsze da się i chce się patrzeć jedynie w ziemię, ale warto tam zerknąć co jakiś czas. Wbrew obiegowej opinii, większość węży jest zupełnie nieagresywna! Żmii zygzakowatej również to dotyczy. Atakują one, gdy poczują się zagrożone lub gdy się na nie nadepnie, sygnalizując wcześniej atak charakterystycznym sykiem.
Po drugie – jeśli teren jest szczególnie zagrożony wężami, warto nosić wysokie buty. Zdecydowana większość ukąszeń jest w okolice kostki, a grube buty trekkingowe stanowią dla większości węży niepokonalną barierę.
Po trzecie – jeśli widzisz, że gad pełznie, zejdź mu ze ścieżki. Niech sobie spokojnie przejdzie. Nie próbuj na siłę zrobić mu zdjęcia, jeśli ewidentnie jego droga przetnie się z twoją drogą.
Po czwarte – jeśli wąż leży na ścieżce i nie da się go ominąć, należy powoli cofnąć się i oddalić. Nie próbować go przeganiać lub czymś w niego rzucać (takie sytuacje miały miejsce kilka lat temu w Bieszczadach, gdzie turyści rzucali w węża kamieniami). Wąż staje się wtedy wyjątkowo agresywny i istnieje wielka szansa, że będzie się bronił.
Co się dzieje z ciałem po wstrzyknięciu jadu przez węża?
Objawów wstrzyknięcia jadu jest sporo. W przypadku żmii zygzakowatej zazwyczaj zaczynają się one od obrzęku w miejscu ugryzienia. Kolejnym z objawów mogą być powiększone węzły chłonne, senność, zaburzenia rytmu serca, problemy z oddychaniem (skurcz oskrzeli lub obrzęk płuc), wymioty, biegunka, zaburzenia świadomości.
____________________
Zobacz moje pomysły na prezenty świąteczne dla podróżników i góroholików!
____________________
Wyczuwalnym objawem może być również narastający ból w miejscu ukąszenia, choć ten może się czasem pojawić dopiero po kilkunastu godzinach.
Co zrobić w przypadku ukąszenia żmii zygzakowatej?
Jeśli jednak żmija cię ukąsi, nie panikuj. To jeszcze nie koniec świata.
Zdecydowana większość ugryzień żmii zygzakowatej to ugryzienia suche (aż 60%, ugryzienie suche to takie, kiedy wąż gryzie i nie wstrzykuje jadu – gryzie poniekąd tylko ostrzegawczo).
Kolejne 20% ugryzień, to ukąszenia ze znikomą ilością jadu, również wstrzykiwaną “ostrzegawczo”. Zazwyczaj zupełnie niegroźne.
Ukąszenie żmii zygzakowatej nie jest śmiertelne, ale wymagać będzie pomocy medycznej. Nie da się przewidzieć, czy ukąszenie było suche, czy jadowite oraz tego, jak zachowa się nasz organizm. Dlatego jeśli zostaliśmy ukąszeni, musimy udać się do lekarza i zakończyć włóczęgę.
Oto żmijowe ABC – co zrobić, gdy jednak żmija ugryzie:
- Oddalić się od węża, jeśli ten sam nie uciekł. Wąż może zaatakować ponownie.
- Znaleźć ugryzienie i zabandażować, bardzo delikatnie. W żadnym przypadku NIE UCISKAĆ RANY. Ukąszenia żmii mogą prowadzić do martwicy tkanek, a uciskając ranę tylko przyspieszamy ten proces.
- Jeżeli to możliwe – unieruchomić kończynę.
- Przemyć ranę wodą lub wodą z mydłem, celem pozbycia się pozostałości toksyn ze skóry.
- Jeśli jesteśmy niedaleko punktu medycznego, miasta lub kogoś, kto pomoże nam się szybko dostać do lekarza, wtedy nie używamy opasek uciskowych. Jeśli jednak musimy sami znaleźć pomoc, wtedy należy użyć opaski około 30 cm powyżej miejsca ugryzienia. Ale pamiętajmy – to też przyspiesza proces pojawiania się martwicy kończyn.
- Ugryzione miejsce trzymamy poniżej wysokości serca, by spowolnić rozprzestrzenianie się jadu.
- W przypadku silnego bólu można zażyć środku przeciwbólowe. Należy jednak pamiętać, by nie była to aspiryna – ona rozrzedza krew, co jest zupełnie nie wskazane w przypadku ugryzienia przez węża.
A to żmijowe ABC, czego NIE ROBIĆ, gdy żmija ugryzie:
- Nie olać sprawy, myśląc “jestem twardzielem, jakoś to będzie, te żmije i tak nie są zabójcze”. Na to, jak podziała na ciebie neurotoksyna zawarta w jadzie, nie masz żadnego wpływu.
- Nie odsysać jadu! Spożycie wysysanego jadu sprawi, że zatrujesz się jeszcze szybciej (lub zatruje się osoba próbująca odsysać). Odsysanie jadu ustami to wymysł Hollywood. Do odsysania jadu służą specjalne urządzenia (tzw. odsysarki).
- Nie nacinać miejsc ukąszonych celem usunięcia jadu. Nacinanie niewiele pomoże, bo jad już jest w organizmie, a ból i stres spowodują przyspieszone bicie serca, co sprawi, że jad tylko szybciej się rozprzestrzeni.
- Nie wpadać w panikę. Zachować spokój. Spokój sprawi, że bicie serca będzie bardziej miarowe, więc jad nie będzie rozprzestrzeniał się zbyt szybko.
- Nie biec ani nie truchtać po pomoc. Iść spokojnie i powoli. Pół godzinny bieg rozprowadzi szybciej jad po organizmie niż kilka godzin spokojnego marszu.
- Nie masować rany ani nie obkładać zimnymi opatrunkami.
Węże w innych regionach świata
Podróżnicy, jak ja, wędrują jednak nie tylko po Polsce, która pod względem węży jest zupełnie nie niebezpieczna. Jeśli wybierasz się gdzieś, gdzie węże żyją w dużych ilościach, warto, byś znał trochę więcej zasad, niż tylko tych związanych z naszymi żmijami.
Pisząc o zabezpieczeniu się przed żmijami, napisałem, że człowiek nie zawsze jest w stanie obserwować wszystko dookoła. Są jednak takie miejsca na świecie, w których nie wolno dać sobie na luz i trzeba obserwować wszystko i to na dodatek – w czterowymiarowej przestrzeni.
Do takich miejsc należą na pewno :
- Dżungla Amazońska – tutaj setki gatunków jadowitych węży czai się w roślinności tak gęstej, że nie sposób zauważyć ich z wyprzedzeniem. Na dodatek węże lubią zwisać z drzew, więc nie dość, że trzeba patrzyć pod nogi, to jeszcze do góry, co jest dość kłopotliwe, podczas przedzierania się przez dżunglę.
Przeczytaj koniecznie – wyprawa do Amazońskiej Dżungli w Peru
- Azja, daleki wschód. Tutaj żyje mnóstwo gatunków węży, od Indii, przez Chiny i Tajwan, na Azji Południowo wschodniej kończąc. Tutaj gdzie mieszkam, na Tajwanie, są węże, po których ugryzieniu nic nie pomoże. Jad sparaliżuje nas po ugryzieniu w ciągu pięciu minut. Za godzinę będzie po nas.
- Luizjana w Stanach Zjednoczonych. Sam nie byłem, ale było kilku znajomych i mówią, że tam więcej ludzi umiera od pogryzień węży niż, przez tak popularne w Ameryce, zawały.
- Australia
- Afryka
Warto zapoznać się z lokalną fauną, jeśli wybieramy się w plener. Żeby wiedzieć, czego unikać i jak się strzec przed tymi gadami. Zazwyczaj mieszkańcy dokładnie wiedzą, co trzeba robić, a czego nie robić w danym miejscu. Np. w Arizonie nikt nie wyciąga kopniętej pod schody piłki ręką! Każdy wie, że tam może być grzechotnik i ludzie od najmłodszych lat mają nawyk, by w każde takie miejsce sięgać patykiem.
Zdecydowana większość węży na świecie nie jest jadowita, nie da się jednak przewidzieć, co nas ugryzło, więc dobrze założyć, że było jadowite. Ugryzienia tych jadowitych zaś nie zawsze są z dodatkiem stu procent jadu.
Co jeszcze warto wiedzieć o ukąszeniach węży:
- warto ich unikać 😉 Pomijając jad, niektóre węże mają tak silne szczęki, że potrafią dosłownie “odrąbać pół dłoni”. Takim wężem jest np. kobra królewska
- Zapamiętać wszystkie szczegóły wyglądu węża, który nas ukąsił. Kolor, wielkość, jeśli jest okazja, to przyjrzeć się jaki miał rozstaw oczu. Te detale pomogą lekarzowi zidentyfikować gatunek węża i odpowiednio dobrać surowicę.
- Są teorie, że węża należy złapać i zanieść lekarzowi celem wyodrębnienia surowicy. Pamiętaj jednak, że nie jesteś Indianinem, który całe życie łapał węże, a wąż wcale nie musiał już wstrzyknąć ci całości swojego jadu. Próba złapania węża zakończy się prawdopodobnie kolejnymi ugryzieniami.
Jeśli jednak jesteś głęboko w dżungli, lub w Azjatyckich górach, gdzieś samemu, ukąsi cię wąż i zaczynasz mieć silne objawy zatrucia w bardzo szybkim tempie… Usiądź gdzieś wygodniej i spisz ostatnie słowa. Bo nic więcej ci nie pozostało.
Warto wiedzieć choć nie chciałbym doświadczyć.
Dużo dobrych rad. Ukąszenie węża bywa bywa bardzo niebezpieczne i te wszystkie rady należy dobrze zapamiętać. Ja miałam często do czynienia z jednym z najniebezpieczniejszych węży w Australii, które są wszędzie, czyli brown snakes. Szliśmy asfaltową drogą w parku.Leżało sporo małych gałęzi i węża zupełnie nie zauważyliśmy.Znajomy został ukąszony i musiał 24 godziny zostać w szpitalu.
Dobrze przygotowany wpis.
Pozdrawiam!
Cieszy mnie, że ktoś tak doświadczony w podróży po krajach, gdzie węże naprawdę są zagrożeniem, docenił! 🙂
Docenił, ponieważ takie wpisy są bardzo ważne i bardzo potrzebne.Ludzie są w większości zupełnie beztroscy.
Jako specjalista od węży i podróżnik, który jeździł w dziwne miejsca świata czasem tylko po to, by oglądać je w naturalnym środowisku muszę stwierdzić, że wpis jest dość dobry, choć nie bez wad 😉 Największe zastrzeżenie mam do stwierdzenia, że ukąszenie Vipera berus (czyli żmii zygzakowatej) nie jest niebezpieczne – otóż jest. Zawsze. Owszem, zdecydowana większość zdrowych, silnych, dorosłych osób wyjdzie z takiej przygody żywa, ale dzieci, ludzie starsi, chorzy, o obniżonej odporności albo z tendencją do silnych reakcji alergicznych – mogą umrzeć, i w związku z tym naprawdę KAŻDE ukąszenie należy jak najszybciej skonsultować z lekarzem. W sumie piszesz… Czytaj więcej »
Dziękuję za obszerny i profesjonalny komentarz. Faktycznie nie powinienem nie doceniać naszych żmij. Tutaj gdzie mieszkam, właśnie w Azji Południowo Wschodniej, jest sporo tego typu węży, jak to nazwałeś, ambush predator. Faktycznie, zwłaszcza nocą, czają się przy ścieżkach i szlakach. Choć nigdy nie spotkałem się ze zwisającymi z drzew gatunkami w tej części Azji w której mieszkam. Zwisające z drzew widziałem tylko w Amazonii. Mój przewodnik mówił, że nocą trzeba chodzić z mocną latarką, bo węże będą w mocnym świetle dobrze widoczne. Żadnego jednak nocą nie spotkałem… albo nie zauważyłem 😀
Nie wiem, w jakiej części Azji mieszkasz, ale wierz mi – na Borneo i w Tajlandii z tymi nadrzewnymi leżącymi na gałęziach, liściach i konarach spotykałem się często podczas nocnych wędrówek po lesie. Mocna latarka – czołówka to must have. Pozdrawiam!
Mieszkam na Tajwanie.
Jest tutaj jeden pasjonat węży i ogólnie nocnej fauny. Mogę podesłać linki do jego video o wężach z Tajwanu jeśli język angielski to nie problem. Uważam jego materiały za arcyciekawe 🙂