Image Alt

Blog

co zrobić przy spotkaniu z niedźwiedziem

Czy spotkanie z niedźwiedziem jest niebezpieczne?

Niedźwiedzie brunatne to największe i najgroźniejsze zwierzęta żyjące w polskich górach. Czy należy się ich bać? Co zrobić, gdy już się jakiegoś spotka?

W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje o niedźwiedziu, który gonił dzieci w Tatrach Niżnych w rejonie Dziumbiera na Słowacji. Można o tym przeczytać w artykule – https://podroze.onet.pl/aktualnosci/tatry-niedzwiedz-gonil-dzieci-uciekaly-z-krzykiem-wideo/8g8b4x0

Dwa dni później niedźwiedź zapłacił za głupotę turystów głową, został zastrzelony przez słowackich Strażników Ochrony Przyrody, więcej informacji – https://podroze.onet.pl/aktualnosci/zaplacil-za-glupote-turystow-w-tatrach-zastrzelili-niedzwiedzia/5g8welm

Kolejną informacją było pojawienie się małego niedźwiadka w rejonie Pańszczycy, na które TPN zareagował zamknięciem szlaków turystycznych w okolicy, by nie narażać niedźwiedzia na spotkanie z turystami.

Powyższe informacje jasno pokazują nam, że niedźwiedzie jak najbardziej żyją w górach, w Polsce głównie w Tatrach i Bieszczadach, oraz że ich spotkanie jest możliwe. Nie są to najliczniejsze ze zwierząt występujących w polskich górach, ale też nie najrzadsze.

Problemy na linii człowiek-niedźwiedź

Często przedstawia się niedźwiedzia jako tego złego, którego należy się bać. Niestety, jest dokładnie na odwrót – coraz częstsze pojawianie się niedźwiedzi w pobliżu szlaków turystycznych jest tylko i wyłącznie winą nieodpowiedzialnych turystów. Zwierzęta te naturalnie są nam neutralne – człowiek ich nie interesuje, nie jesteśmy ani ich naturalnym wrogiem, ani smacznym kąskiem w ich oczach. Bowiem wbrew obiegowej opinii na temat krwiożerczych bestii przemierzających lasy, niedźwiedzie są głównie roślinożerne i całkiem pokojowo nastawione.

Głównym problemem jest dokarmianie tych zwierząt przez turystów oraz pozostawianie resztek jedzenia przy szlakach, takie zachowanie wabi te zwierzęta i sprawia, że pojawiają się bliżej miejsc, gdzie przemieszczają się ludzie. Osobiście widziałem na drodze przez jedną z popularnych tatrzańskich dolin sytuację, kiedy dziecko po zjedzeniu jabłka zapytało mamę, czy ogryzek zabieramy do domu, na co mam odpowiedziała, że ogryzek jest naturalny i jak to ujęła – „rozpuści się”, po czym wyrzuciła go w trawę. To zachowanie jest idealnym przykładem braku jakiejkolwiek odpowiedzialności. I dokładnie takie zachowanie sprawia, że wokół szlaku pojawia się łatwe do zdobycia jedzenie, które przyciąga zwierzęta.

Odnosząc się jeszcze do sytuacji powyżej, będąc w górach, lasach i ogólnie, na łonie przyrody, powinniśmy wszystkie śmierci zabierać ze sobą, zarówno organiczne i nieorganiczne. To że śmieć jest organiczny, to nie znaczy, że należy go niechlujnie wyrzucić byle gdzie, by się „rozpuścił”, bowiem, pomijając wabienie swym zapachem zwierząt, nie jest on częścią miejscowej biosfery i nie powinien się w niej znaleźć.

Pozostawianie odpadów organicznych w pobliżach ludzkich szlaków jest pierwszym krokiem, by tym miejscem zainteresował się niedźwiedź. Później niedźwiedź pojawia się, ktoś mu robi zdjęcia czy kręci „czaderski” filmik, a czasami nawet rzuci coś do jedzenia. Niedźwiedź uczy się, gdzie jest darmowe pożywienie i pojawia się na szlaku coraz częściej, coraz mniej boi się ludzi. Pewnego razu zdarzy się, że ktoś podejdzie za blisko lub zachowa się zbyt głośno, czym spłoszy niedźwiedzia, który może w tym momencie zaatakować. I wtedy pojawia się problem, bowiem turyści zaczynają się bać niedźwiedzia, proszą park narodowy by „coś z tym zrobił” i życie niedźwiedzia może zakończyć się, jak to miało miejsce kilka dni temu na Słowacji. Reasumując przedstawione powyżej informacje – pani z dzieckiem wyrzucająca ogryzek w trawę jest bezpośrednio odpowiedzialna za śmierć zwierzęcia. Tak samo jak każdy turysta, zachowujący się jednakowo nieodpowiedzialnie.

Co zrobić w przypadku spotkania z niedźwiedziem?

Wędrując po górskich szlakach, niezależnie od tego, czy jesteśmy świadomym i odpowiedzialnym turystą, czy panią z przykładu powyżej, możemy natknąć się na niedźwiedzia. Ba, na popularnych grupach facebookowych związanych z polskimi górami pojawiają się nawet wpisy, że ktoś nie chodzi w dane rejony gór, bowiem tak bardzo obawia się spotkania z niedźwiedziem. Ale czy naprawdę trzeba aż tak bać się niedźwiedzia?

Otóż wbrew obiegowej opinii, niedźwiedziowi wcale nie zależy na spotkaniu z nami! I to jest najważniejszy punkt. Dziko żyjące niedźwiedzie brunatne unikają człowieka jak mogą. Jeśli słyszeliśmy podczas wędrówki odgłosy niedźwiedzia, bądź zobaczyliśmy świeże ślady lub w niedalekiej przeszłości widzieliśmy komunikaty, że na terenie na którym się znajdujemy widziano to zwierzę, to należy zacząć hałasować. I nie chodzi tutaj o wydzieranie się, ale można zacząć pod nosem śpiewać, pogwizdywać czy uderzać o siebie kijkami trekkingowymi. Niedźwiedź jest szczególnie niebezpieczny, kiedy go zaskoczymy, może wtedy zareagować instynktownie i zaatakować ze strachu, jednakże słysząc nas z daleka niedźwiedź się po prostu wycofa, bowiem tak jak wcześniej napisałem, zupełnie nie zależy mu na tym, by mieć z nami kontakt. Ataki na ludzi zdarzają się niezwykle rzadko i nieomal zawsze gdy do nich dochodzi, dzieje się tak dlatego, że niedźwiedź został zaskoczony, np. gdy ktoś szedł pod wiatr bądź zszedł ze szlaku i wszedł w gęstwinę, w której niedźwiedź odpoczywał.

Jeśli jednak dojdzie do spotkania z niedźwiedziem, należy trzymać się poniższych zasad:

---------------------

Jeśli uważasz, że treści na moim blogu są dla ciebie pomocne i wartościowe - wesprzyj mnie proszę i postaw mi kawę! Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc - sam utrzymuję tego bloga, płacę za domenę i hosting. Twoje wsparcie jest dla mnie ważne!


Postaw mi kawę na buycoffee.to


---------------------

– Zacząć mówić spokojnym głosem do niedźwiedzia, dając mu do zrozumienia, że nie jesteśmy wrogiem. Zwierzę nie rozumie naszych słów, ale rozumie niektóre z naszych zachowań. Spokojna i stonowana intonacja głosu nie jest dla niego prowokująca, a wręcz przeciwnie, uspokajająca.

– Nie patrzeć mu w oczy. Kontakt wzrokowy jest przez niedźwiedzia często odbierany jako prowokacja. Patrząc w stronę niedźwiedzia patrzymy pod niego, na jego łapy.

– Zacząć wycofywać się TYŁEM, nie odwracać się plecami do niedźwiedzia.

– Nie biegać i nie przyspieszać, to może sprowokować zwierzę.

– Podczas wycofywania się zwierzę może nadal iść w naszym kierunku, należy wtedy kontynuować wycofywanie się bądź zmienić lekko kierunek, czasami niedźwiedź chce tylko przejść i wystarczy zejść mu z drogi. Nawet w przypadku, jeśli niedźwiedź zaszarżuje, nie można przyspieszyć. Taka „szarża” najczęściej jest pozorowana i ma na celu odstraszenie napastnika, którym w tym wypadku jest człowiek.

– Nie uciekać i nie biec, niedźwiedź mimo swej masy jest znacznie szybszy od człowieka i z łatwością nas dogoni.

– Nie krzyczeć i nie panikować – na filmie ze Słowacji widać, że niedźwiedź zaszarżował w stronę dzieci, kiedy te zaczęły krzyczeć i uciekać biegiem.

– I punkt, którego stare podręczniki do surwiwalu nie zawierały, bowiem nie występował, a w dzisiejszych czasach jest nagminnie popełnianym błędem podczas kontaktu z dzikimi zwierzętami – nie sięgać do kieszeni po telefon, by nagrać filmik czy zrobić zdjęcia. Wszelkiego rodzaju dziwne ruchy czy dźwięk aparatu, bądź samo „wycelowanie” telefonu w stronę niedźwiedzia, może być różnie przez niego odebrane.

Kolejną rzeczą, o której trzeba powiedzieć, jest kontakt z małymi niedźwiedziątkami. Mogą wydawać się „słodkie i milusie”, jednakże na 99% w pobliżu młodych niedźwiadków czai się ich mama. Jest to naturalna część procesu wychowawczego – matka puszcza młode i obserwuje z daleka jak się będą zachowywać. Przecięcie linii matka – młode bądź zbliżenie się do młodych jest gwarancją ataku niedźwiedzia. Widząc młode niedźwiedziątka należy niezwłocznie oddalić się w kierunku, z którego przyszliśmy. Nie należy iść w ich kierunku, bo nie wiemy, skąd obserwuje nas i młode niedźwiedzica, a jak pisałem wcześniej – nie można przejść pomiędzy nimi bowiem dorosły niedźwiedź odbierze to za atak na młode.

Należy również pamiętać, że niedźwiedź to nie miś, nie nasza zabawka i nie świetny obiekt do zrobienia sobie z nim wakacyjnej super fotki. Niedźwiedź to dzikie zwierzę, a podczas spotkania z nim to od nas często będzie zależeć, jak zwierzę to się zachowa. Postępując racjonalnie minimalizujemy szansę agresji, postępując lekkomyślnie, sami narażamy życie i zdrowie swoje i swoich bliskich, jeśli ktoś nam towarzyszy.

Na koniec zostawiłem kilka mitów do obalenia.

Jak niedźwiedź nas dopadnie to nas zje” – nie, w ogóle nie jesteśmy dla niego posiłkiem i niedźwiedź w żadnym wypadku nie będzie posilał się ludzkim mięsem. Jeśli sprowokowany lub przestraszony zaatakuje, to tylko po to by wyeliminować zagrożenie, a nie żeby żerować. W przypadku, gdyby doszło do ataku należy chronić szyję i głowę i nie próbować walczyć z niedźwiedziem, dając mu do zrozumienia że nie jesteśmy zagrożeniem.

Kiedy niedźwiedź staje na tylnych łapach, to szykuje się do ataku”. Mit – niedźwiedź który staje na tylnych łapach robi to, by się rozejrzeć. Ma on znakomicie wyczulony zmysł węchu i słuchu, ale nie aż tak doskonały zmysł wzroku, w pozycji „stojącej” zwiększa sobie pole widzenia i weryfikuje to co się dzieje wokół.

Niedźwiedzie są agresywne”. Tak. Ale nie te żyjące w Polsce. Agresywne i atakujące bez wyraźnych powodów są niedźwiedzie grizzly, czarne niedźwiedzie i niedźwiedzie polarne. Niedźwiedzie brunatne mają pokojowe nastawienie, póki im nie przeszkadzamy.

Powyższe porady zaczerpnięte są z rozmów z ratownikami TOPR, TPN i leśnikami z rejonu Bieszczad.

---------------------

Jeśli uważasz, że treści na moim blogu są dla ciebie pomocne i wartościowe - wesprzyj mnie proszę i postaw mi kawę! Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc - sam utrzymuję tego bloga, płacę za domenę i hosting. Twoje wsparcie jest dla mnie ważne!


Postaw mi kawę na buycoffee.to


---------------------

Cześć! Mam na imię Michał, jestem fanem podróżowania z plecakiem, kolarstwa w wersji sakwiarskiej oraz górskich eskapad. Na chwilę obecną odwiedziłem ponad 40 krajów na pięciu kontynentach (w tym Antarktydę!), ale liczba ta ciągle rośnie. Chcę dzielić się ze światem tym co dobre i pozytywne w podróżowaniu, służyć pomocą i inspirować. Dziękuję za odwiedziny! Jeśli Ci się tutaj podobało to zrób coś, co sprawi mi przyjemność i pokaże, że warto tworzyć tego bloga- zostaw komentarz, udostępnij, polub moją stronę na Facebooku. Będzie mi bardzo miło!

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Pokaż wszystkie komentarze

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipisicing elit sed.

Follow us on
0
Podziel się przemyśleniami! Dziękuję :)x