Bieszczady czerwonym szlakiem
O Bieszczadach można wiele napisać. Począwszy od słów wychwalających ich naturalne piękno, przez historię pisane krwią związane z dość zapalnym przygranicznym terenem, przez bieszczadzkiego punk rocka w postaci KSU czy świetnego serialu Wataha. Ja w Bieszczadach zakochałem się od pierwszego wejrzenia, kiedy kilka lat temu przyjechałem
Czerwonym szlakiem GSB. Wołosate – Iwonicz
W czerwcu 2017 pada pomysł - jedziemy na Główny Szlak Beskidzki. Mija kilka dni i okazuje się, że z całej ekipy ludzi stuprocentowo zdecydowanych, zostaję sam. Nic to, na przełomie Lipiec- Sierpień ruszam w samotną podróż najdłuższym polskim szlakiem górskim. Całość szlaku ma 492 km (choć niektóre źródła podają, że ponad 500). Szlak kiedyś prowadził znacznie dalej, bo aż do Rumunii. Jednak po ustanowieniu granic po drugiej wojnie, zaczyna się(kończy) w Wołosatym.