El Cocuy – treking w nieodkrytym zakątku Kolumbii
Informacje praktyczne, jak zorganizować treking, jak dojechać do El Cocuy, koszta podróży, wymagania. Widok na El Lulpito de Diablo El Cocuy to park narodowy we wschodniej Kolumbii, nieopodal Wenezuelskiej granicy. Stanowi nieodkrytą jeszcze turystycznie perłę Kolumbi. Nawet w sezonie turystycznym, w El Cocuy wcale nie ma tysięcy
Pieniny w trzy dni
Pieniny zawsze miałem gdzieś „z tyłu głowy”. A to nie było czasu, a to nie było okazji, a to było coś innego do przejścia. Jakiś jednak czas temu wybraliśmy się ze znajomymi na weekend do Szczawnicy i muszę przyznać, że żałowałem, że wcześniej nie udało mi się znaleźć czasu na odwiedziny
Bieszczady czerwonym szlakiem
O Bieszczadach można wiele napisać. Począwszy od słów wychwalających ich naturalne piękno, przez historię pisane krwią związane z dość zapalnym przygranicznym terenem, przez bieszczadzkiego punk rocka w postaci KSU czy świetnego serialu Wataha. Ja w Bieszczadach zakochałem się od pierwszego wejrzenia, kiedy kilka lat temu przyjechałem
Treking nad jeziora Kolsai w Kazachstanie
Kazachstan to nieodkryta jeszcze turystycznie perełka. Nie jest oblężony przez turystów, stosunkowo tani, mamy z Europy dobre (i tanie!) połączenia lotnicze do Ałmaty i Astany (teraz Narsułtan) . Na dodatek dla Polaków nie ma obowiązku posiadania wizy, ot, karteczka migracyjna na lotnisku i
Jedzenie w podróży
Podróż podróży nie równa. Czasami wybieramy się na jednodniową wycieczkę, czasami na wielodniową wyprawę. Jeśli wyprawa, treking czy podróż przebiega przez miasta, lub miejsca, gdzie można uzupełnić zaopatrzenie, to nie ma żadnego problemu. Niestety (lub "stety"!) wiele szlaków prowadzi przez odludzia, miejsca nieprzyjazne, ubogie w naturalne
Kirgistan – Song Kul
Po powrocie do Narynia nie próżnujemy. Wynajmujemy kolejne Shared Taxi jeszcze w ten sam dzień, żeby dostać się nad jezioro Song Kul. Jednak w przeciwieństwie do większości turystów, wybieramy południową stronę. Droga jest kręta, bez asfaltu przez około 70-90km, bardzo dziurawa, z dużymi przewyższeniami i generalnie -
Kirgistan – Tash Rabat
Po trekingu na Ala Kul i jednym dniu przerwy nad jeziorem Issyk Kul tuż obok Karakolu we trójkę ruszamy marszrutką do Narynia. Tam już niestety bardziej komercyjnie, korzystając z usług lokalnej agencji turystycznej wyrabiamy pozwolenie na poruszanie się w strefie przygranicznej z Chinami, składamy się na
Kirgistan – granica w Karkara i jezioro Ala Kul
Wydostanie się ze środka niczego trochę zajęło. NA szczęście znalazł się kierowca jadący do Kegen i (tak, wiem, że pójdę za to do piekła) obietnicę, że w przyszłym roku przywiozę mu golfa dwójkę z polski za 300 $$, pojechaliśmy do Kegen. Już tak blisko do granicy