Kazachskie przygody część druga – Jeziora Kolsay
Czyli 10 osób i pies w Toyocie, kazachskie wojsko i nocne strachy Wielu osobom wydaje się, że skoro na południu Kazachstanu jednym z obowiązkowych punktów typu „must see” są jeziora Kolsay i jezioro Kaindy, do których bazą wypadową jest wieś Saty, położona na południu, nieopodal Kirgiskiej granicy,
Kirgistan – Song Kul
Po powrocie do Narynia nie próżnujemy. Wynajmujemy kolejne Shared Taxi jeszcze w ten sam dzień, żeby dostać się nad jezioro Song Kul. Jednak w przeciwieństwie do większości turystów, wybieramy południową stronę. Droga jest kręta, bez asfaltu przez około 70-90km, bardzo dziurawa, z dużymi przewyższeniami i generalnie -
Kirgistan – granica w Karkara i jezioro Ala Kul
Wydostanie się ze środka niczego trochę zajęło. NA szczęście znalazł się kierowca jadący do Kegen i (tak, wiem, że pójdę za to do piekła) obietnicę, że w przyszłym roku przywiozę mu golfa dwójkę z polski za 300 $$, pojechaliśmy do Kegen. Już tak blisko do granicy